Na Twitterze i Telegrami znajdziemy nagranie, które przygotowali żołnierze kontraktowi z obwodu orenburskiego. Twierdzą, że pojechali na wojnę, aby "bronić ojczyzny", jednak nie otrzymali zapłaty za swoją "pracę".
Czytaj także: Z płyt OSB. Ukraińcy pokazali bunkier Grupy Wagnera
Teraz wojskowi skarżą się, że nie mają już żadnych pieniędzy i nie stać ich na utrzymanie swoich rodzin. Są na granicy wytrzymałości.
Jesteśmy doświadczonymi żołnierzami, którzy mają ponad 45 lat. Przybyliśmy bronić naszej ojczyzny. Zwracamy się do wszystkich obywateli, rządu, a nawet prezydenta Rosji. Pochodzimy z najbogatszego regionu kraju, mamy ropę i gaz. Nie mamy jednak pieniędzy, aby zapłacić wojskowym - mówi jeden z nagranych żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dalej mężczyzna dodaje, że "zebrani za nim wojskowi mają dzieci, mają domy", a teraz nie mają środków, aby zapłacić rachunki za gaz, prąd czy wodę.
Warto podkreślić, że żołnierz nie bawi się w dyplomację. Wprost oskarża gubernatora swojego obwodu - Denisa Paslera - o działania przeciwko wojsku.
Dlaczego nie mamy pieniędzy? Bo nasz gubernator uważa, że przydadzą się one mu bardziej niż nam. Pytam więc wszystkich: czy wiecie, że niedługo są wybory? Nie będziemy już chcieli tego człowieka w naszym regionie. Wszyscy żołnierze mnie wesprą - stanowczo informuje nagrany wojskowy.
Czytaj także: Cyniczna gra Rosji. "Połączyli" Mariupol i Grozny
Dodajmy, że na nagraniu widać posępne twarze pozostałych żołnierzy, licznie zebranych przy żołnierzu, który pełni rolę narratora.
To kolejne problemy sił rosyjskich w ostatnich tygodniach. Nie tak dawno siły zbrojne Ukrainy informowały, że tamtejszym żołnierzom brakuje m.in. wody pitnej, a liczba infekcji jelitowych znacznie wzrasta.