Licytacje odbywają się na profilu PZH. Ich motyw przewodni jest przewrotny - kupujemy coś z rosyjskim emblematem, aby wesprzeć ukraińską armię!
Na licytację trafiły już m.in. kamizelki, szewrony, kombinezon w moro, spadochron, a nawet - papierosy z symboliczną literą "Z".
W związku z tym, że okres realizacji projektów się kończy z końcem roku, a pomagać trzeba dalej, postanowiliśmy w zamian za darowizny przekazać trochę pamiątek z Ukrainy. W opisie kwota wywoławcza każdego przedmiotu, licytacja potrwa trzy dni. Poszczególne przedmioty zamieszczać będziemy w kolejnych postach, licytować prosimy w komentarzach. Jeśli ktoś potrzebuje - doślemy zdjęcia lepsze/więcej. Zapraszamy do licytacji. Wysyłka na koszt odbiorcy - czytamy przy pierwszym z postów o licytacji Polskiego Zespołu Humanitarnego.
Czytaj także: Ukraińscy dowódcy alarmują: w jednostkach brakuje personelu. "Społeczeństwo zostało wprowadzone w błąd"
Pieniędzy potrzeba na wszystko
PZH działa w Ukrainie od samego początku konfliktu, czyli od 2014 roku, ale od lutego 2022 roku bardziej aktywnie.
Mamy tam kilka projektów, w tym stacje uzdatniania wody. W tej chwili w Ukrainie pracują 4 stacje uzdatniania wody, taka jedna stacja zaopatruje w wodę całą dzielnicę lub całą wieś. Jedna działa w szpitalu dziecięcym w Chersoniu - mówi w rozmowie z o2 Artur Niemczyk z Polskiego Zespołu Humanitarnego.
Ubrania i uposażenie rosyjskich wojskowych przekazują im żołnierze armii ukraińskiej, którzy stacjonują w okolicy. Idealnie by było, gdyby z ich licytacji udało się zebrać fundusze na kolejne stacje uzdatniania wody, ale jedna taka stacja to koszt nawet 100 tys. zł.
Tymczasem fundusze są potrzebne do wszystkiego.
Pieniądze potrzebne są nam na wymianę filtrów (w stacjach uzdatniania wody, przyp.red.), na sprzęt medyczny dla szpitali, na żywność i leki dla ludności cywilnej... - wymienia Artur Niemczyk.
Wszystkie przedmioty z licytacji, niegdyś należące do rosyjskich żołnierzy, są już w Polsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.