Niezależni białoruscy dziennikarze z portalu Hajun przekazali, że do ich kraju dotarł pociąg specjalny z rosyjskimi żołnierzami. Witani byli chlebem i solą. Ich zadaniem będzie udział w ćwiczeniach "Współdziałanie 2023", które mają się odbywać do 9 września w okolicy polskich granic. To oczywiście jawna prowokacja ze strony Moskwy oraz Mińska.
Czytaj także: Szalony rajd na froncie. To czołg z Polski
Rosjanie i Białorusini zaplanowali ćwiczenia jeszcze w czerwcu, teraz oficjalnie przekazali, że sojusznicze armie są już w okolicach Brześcia. Czyli jakieś 10 kilometrów od polskiej granicy i w okolicach tzw. przesmyku suwalskiego. To ten teren niedawno proponowali zaatakować propagandyści w rosyjskiej telewizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O pojawieniu się Rosjan informowała już 38. Brzeska Brygada Desantowo-Szturmowa, która raz z siłami z Moskwy będzie się szkolić przez najbliższe dwa-trzy tygodnie. Biorąc pod uwagę obecność żołnierzy Grupy Wagnera na Białorusi, napięte relacje w regionie oraz agresywną retorykę Rosji, musimy obawiać się kolejnych prowokacji.
Na początku sierpnia mieszkańcy Białowieży zobaczyli na niebie dwa białoruskie śmigłowce, które przekroczyły naszą granicę. Robili zdjęcia i dzwonili na policję, do akcji wkroczyło też wojsko, ale było już za późno, by schwytać intruzów. Od dwóch lat sytuacja w okolicy jest bardzo napięta, Białoruś prowadzi działania hybrydowe.
Posługuje się w tym celu imigrantami z Afryki, Azji oraz Bliskiego Wschodu, których służby zmuszają do forsowania polskiej granicy. Zdesperowani ludzie giną, próbując dostać się do Polski, oszukani perspektywą życia na Zachodzie.
Na razie nie ma żadnych konkretnych danych o liczbie sprzętu i wojskowych.
Manewry nazwane szumnie "Współdziałanie 2023" mają się odbywać w dniach 1 do 6 września. Hajun informuje, że obejmować będą działania z zakresu wywiadowczego, logistycznego, ratunkowego, radiologicznego, chemicznego, biologicznego, a także ochrony w przypadku wystąpienia skażenia jądrowego. To nie przypadek.
Poza Brześciem miejscem ćwiczeń będą tereny elektrowni atomowej w Ostrowcu. Czy to kolejny czytelny sygnał dla NATO oraz Polski? Od tygodni Białoruś chwali się tym, że na jej terenie stacjonują rosyjskie pociski dalekiego zasięgu uzbrojone w głowice jądrowe. Ponoć to na wypadek "ataku Polski na sąsiada z Białorusi".
Ćwiczenia mają potrwać do 9 września 2023 roku. Wówczas Rosjanie mają wrócić do kraju.