Choć ubezpieczenie OC nie jest wymagane w przypadku rowerów, życie pokazuje, że jego posiadanie często może uratować nas od sporych kłopotów finansowych. Przekonała się o tym jedna z kobiet, która opublikowała na Facebooku zdjęcie pisma otrzymanego od jednego z towarzystw ubezpieczeniowych.
Jak się okazało, kobieta była sprawczynią zdarzenia drogowego, jakie miało miejsce 27 września 2023 r. Wówczas to doszło do uszkodzenia samochodu marki Mazda, które powstało wskutek poruszania się przez rowerzystkę niezgodnie z przepisami ruchu drogowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest wina, jest kara. To ponad 28 tysięcy złotych
Jak wynika z pisma, PZU wypłaciło właścicielowi pojazdu odszkodowanie, a następnie nabyło prawo dochodzenia zwrotu od sprawcy. Wypłacona kwota może jednak robić wrażenie - to bowiem nieco ponad 28 tysięcy złotych. Na tę sumę składa się należność główna, a także powstałe odsetki.
Wiele wskazuje na to, że kobieta będzie musiała zdecydować się na zapłatę tej kwoty. Ubezpieczyciel poinformował bowiem, że w razie braku uregulowania należności, sprawa zostanie przekazana do sądu, co zwiększy całościową kwotę do zapłaty.
Jak podkreśla w rozmowie z tvn24.pl radca prawny Aleksander Daszewski, z opisu zdarzenia wynika, że kobieta jest sprawczynią wypadku, a roszczenia towarzystwa ubezpieczeniowego będą musiały zostać zaspokojone. Jednocześnie zwraca on uwagę na fakt, że coraz więcej rowerzystów decyduje się na wykupienie ubezpieczenia OC w życiu prywatnym. Pozwala ono na znaczące ograniczenie kosztów w razie ewentualnych zdarzeń losowych.
Wiele wskazuje na to, że podobne przemyślenia ma także wspomniana rowerzystka:
Czasem warto mieć OC w życiu prywatnym... bo rowerem tez można zrobić szkodę - stwierdziła.