Krótki film z Warszawy oburzył internautów. Na nagraniu zarejestrowanym w sobotę widać motocyklistę podjeżdżającego do przejścia dla pieszych na placu Trzech Krzyży w Warszawie. Przed przejściem zatrzymało się kilka aut, w tym policyjny radiowóz, żeby przepuścić pieszych.
Jednak kierowca jadącego na lewym pasie hyundaia zignorował przepisy. Przejechał tuż przed nosem idących przejściem pieszych, którzy musieli się zatrzymać. W pogoń za kierowcą ruszył na sygnale radiowóz i dogonił hyundaia na kolejnych światłach.
Motocyklista pojechał za radiowozem i zarejestrował ciekawą scenę. Kiedy zrównał się z samochodami, kierowca hyundaia chował właśnie do kieszeni coś, co bardzo przypominało odznakę. Chwilę później motocyklista musiał ruszyć ze świateł, kiedy włączyło się zielone.
Równi i równiejsi? Nagranie z Warszawy oburzyło internautów
Motocykliście udało się jednak zarejestrować, że kierowca hyundaia także ruszył ze świateł, co sugeruje, że policjanci z radiowozu pozwolili mu odjechać bez poniesienia żadnych konsekwencji złamania przepisów. Nagranie opublikowane na kanale Stop Cham oburzyło internautów.
Wielu komentujących uważa, że nagranie powinno trafić do Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Inni uważają, że administratorzy kanału niepotrzebnie zamazali tablicę rejestracyjną hyundaia.
Kierowca hyundaia, czy to tajniak, czy policjant po służbie macha najprawdopodobniej odznaką policjantom oznakowanego radiowozu i pozostaje bezkarny. Równi i równiejsi - komentują gorzko administratorzy kanału.
Plastik nietykalności - podsumował jeden z komentujących.
Czytaj też: Wstrząsające obrazki z Mediolanu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.