Donald Trump zanim stał się prezydentem USA znany był ze swojej potężnej fortuny. Jak się okazało, biznesmen potrafi zadbać o to, by zbyt wiele jego pieniędzy nie przeszło do budżetu państwa.
Nie sposób nie zauważyć, że życie Donalda Trumpa do najskromniejszych nie należy. Jak podaje "The New York Times", prezydent USA na czas kręcenia ostatnich odcinków programu "The Apprentice" na samego fryzjera wydał 70 tys. dolarów.
Domy, samoloty i pola golfowe są częścią rodzinnej fortuny Trumpów. Prezydent USA zakwalifikował je jako wydatki służbowe. Między innymi to pomogło Donaldowi Trumpowi zmniejszyć zobowiązania podatkowe.
Przypisanie córki jako konsultanta również okazało się niezwykle pomocne. Ivanka Trump zgłosiła utrzymywanie firmy konsultingowej, której była współwłaścicielką.
Czytaj także: Żona Mariana Opani grozi rozwodem. Poszło o hobby aktora
Utrzymanie tej firmy to wysokość 747 622 dolarów.To kwota odpowiadająca opłatom konsultingowym zgłoszonym jako odliczenia podatkowe przez firmę Trump za projekty hotelowe w Vancouver i na Hawajach.
Czytaj także: Uciekał przez pole. Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku
Podatki Donalda Trumpa od kilku lat wahają się ok 750-800 dolarów. Nie zawsze jednak tak to wyglądało. Prezydent przez 18 lat zapłacił rzekomo ok 95 milionów podatków. Później jednak zażądał zwrotu federalnego o wartości niemal 73 milionów dolarów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.