Ukraiński dziennikarz odwiedza ośrodki, w których przebywają rosyjscy jeńcy wojenni. Schwytani na polu walki mężczyźni przebywają w specjalnym więzieniu na zachodzie Ukrainy. Lubomir Ferens z Lviv Media chce wiedzieć, dlaczego poszli walczyć.
Wielu ze schwytanych mężczyzn miało kiedyś ukraińskie paszporty. Po 2014 roku niektórzy postanowili przejść "na stronę pseudorepublik terrorystycznych", mówi Ferens w rozmowie z "Biełsatem".
Pytam rozmówcę kim jest, co tu robi, jak trafił na Ukrainę? O motywy. Dlaczego napadli, zaczęli wojnę, jak oni postrzegają te wydarzenia. Co w ogóle myślą o Ukrainie, co o Rosji. Jak rozumieją wydarzenia z 2014 roku - wyznaje dziennikarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmawia z rosyjskimi jeńcami. To mówią o Polsce
Dziennikarz dodaje, że nie jest to misja lub wyższy cel. Chce po prostu pokazać kim są osoby, które zaatakowały Ukrainę.
Chodzi o próbę pokazania, kim są ci, co przynieśli wojnę do naszego kraju, czym się kierują i co siedzi w ich głowach. Osobliwością tego jest to, że oni sami artykułują pewne rzeczy - wyznaje.
Czytaj także: Samolot eksplodował. Rosjanie stracili giganta
Jednym z poglądów i sloganów, które powielają rosyjscy jeńcy jest ten z "wyzwalaniem i obroną" Ukrainy.
- Pytam: przed kim? Przed nazistami i NATO. Kim są ci naziści, gdzie jest NATO - cóż, na to pytanie im trudno odpowiedzieć - opisuje Lubomir Ferens z Lviv Media.
Jak przyznaje dziennikarz, wielu z nich otwiera oczy i zastanawia się "jak on mógł tego czy owego nie zauważać". Inni twardo stoją przy swoim. Mówią też o Polsce.
Mówią o jednym narodzie wielkiego Imperium, którego granice powinny znowu być takie same jak przed 1918 r. Nawet z Polską pod kontrolą Moskwy - powiedział dziennikarz.