Podlaska policja podejrzewa, że Janusz F. zamordował swoją żonę Beatę. Upozorował jej samobójstwo. Po zabójstwie mężczyzna zniknął.
Janusz F. zamordował żonę? Upozorował jej samobójstwo
Do tragicznego zdarzenie doszło w Brzozowie na Podlasiu. Janusz F. bo domniemanym morderstwie żony odjechał samochodem. Porzucił auto nad rzeką Pisą.
W samochodzie zostały telefon mężczyzny oraz pieniądze. Janusz F. zostawił nad rzeką również swoje ubranie. Policja poszukuje mężczyzny od tygodnia.
Policja szuka Janusza F. Rozmawiał z matką przed morderstwem
Śledczy usiłują odnaleźć Janusza F. Jego matka twierdzi, że rozmawiał z nią tego samego dnia, którego zniknął. Stwierdziła, że prawdopodobnie utopił się w rzece.
W środę w dniu morderstwa syn przyjechał do mnie rano. Pokręcił się po mieszkaniu i powiedział, że widzę go ostatni raz – powiedziała Czesława F, cytowana przez „Fakt”.
Matka Janusza F. miała wybiec za mężczyzną z mieszkania, nie zdołała jednak go zatrzymać. Złożyła zawiadomienie na policję, że może wydarzyć się tragedia. Funkcjonariusze mieli nie zareagować na to zgłoszenie.
Mogę tylko poinformować, że cały czas trwają intensywne poszukiwania Janusza F. – powiedział Tomasz Krupa z białostockiej policji.
Zainscenizował swoją śmierć? Pożegnał się z matką
Biegli nie wierzą w samobójstwo mordercy. Śledczy twierdzą, że bardzo profesjonalnie upozorował swoją śmierć. Do sprawy odniósł się psycholog i biegły sądowy Jerzy Pobocha.
Odegrał swoją rolę według dokładnie przemyślanego scenariusza. Bardzo dobrze zainscenizował miejsce utonięcia. Świadczą o tym porzucone na brzegu rzeki ubrania i to, że wcześniej pożegnał się z matką. Jest mało prawdopodobne, że nie żyje – stwierdził psycholog z którym rozmawiał "Fakt".
Pogrzeb zamordowanej. Wzięła w nim udział matka Janusza F.
Pogrzeb zamordowanej Beaty F. odbył się w poniedziałek 5 września w sąsiedniej wsi Lachowo. Podczas mszy kościół pękał w szwach. Potem żałobny kondukt udał się na cmentarz.
Zrozpaczona rodzina, przyjaciele i znajomi odprowadzali Beatę w ostatnią drogę. Wielu nie potrafiło ukryć łez.
Beatko, prowadź nas przez życie – powiedziała nad grobem jej siostra bliźniaczka Katarzyna.
Matka Janusza F. także wzięła udział w pogrzebie synowej. Nie poszła jednak na stypę, ponieważ opuściły ją wszystkie siły. Opiekuje się nią jej córka.
Obejrzyj także: Policjanci wreszcie złapali zabójcę. Śledztwo trwało ponad 10 lat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.