O sprawie amerykańskiego żołnierza aresztowanego we Władywostoku media mówiły już 2 maja. Jak wskazywała wówczas rosyjska strona, powodem zatrzymania miał być zarzut kradzieży dokonanej na Rosjance. Szczegóły sprawy ze względu na skomplikowaną sytuację między krajami były jednak przemilczane.
Biorąc pod uwagę delikatny charakter tej sprawy, nie możemy obecnie podać dodatkowych szczegółów - mówiła wówczas CNN rzeczniczka Departamentu Stanu USA.
Jak się jednak okazało, nie powstrzymało to amerykańskich dziennikarzy, którzy przeprowadzili własne śledztwo w tej sprawie. Jak się okazało powodem "prywatnej podróży" w głąb Rosji, była znana żołnierzowi jeszcze z Korei Południowej Rosjanka.Co ciekawe, związek z Amerykaninem kobieta aktywnie relacjonowała na TikToku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nazywała go swoim mężem i pytała o stosunki Rosji z USA
Media wciąż nie mają stuprocentowej pewności, że pokazany na filmikach żołnierz to wspominany Amerykanin. Wszystko wskazuje jednak na prawdziwość tej tezy, ponieważ pochodząca z Władywostoku Aleksandra Waszczuk na swoim Tiktoku ma kilkanaście filmów pochodzących z Korei Południowej.
Tym samym, jeśli zarzuty stawiane przez Rosjan okażą się prawdziwe, to okradzioną kobietą prawdopodobnie jest właśnie ona. To, co może wzbudzać ciekawość, to wstawiane przez nią filmy bezpośrednio z Amerykaninem. Na nagraniach Rosjanka nazywa go swoim mężem, jednocześnie pytając m.in. o stosunki na linii Moskwa Waszyngton.
To właśnie to ostatnie pytanie przykuło największą uwagę dziennikarzy Radia Wolna Europa, którzy nagłośnili sprawę. Amerykański żołnierz miał zachwalać tam Donalda Trumpa i mówić o "agresywnym NATO". Jednocześnie żołnierz stwierdził, że "rozumie stanowisko Rosji. Oczywiście chce ona bronić swojego kraju".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.