Przypomnijmy. W 2010 roku Charlotte Lewis zdecydowała się publicznie oskarżyć reżysera Romana Polańskiego o to, że mężczyzna zgwałcił ją w 1983 roku w trakcie przesłuchań do filmu "Piraci". Lewis miała wówczas zaledwie 16 lat. Rzekomo stało się to na trzy lata przed tym, jak odbyła się premiera "Piratów", w którym kobieta ostatecznie zagrała.
W 2019 roku Polański w specjalnym wywiadzie dla magazynu "Paris Match", wyznał, że te oskarżenia Lewis są daleko nieprawdziwe. Nazwał je "ohydnymi kłamstwami". Przytoczył nawet wtedy słowa aktorki, jakie - jego zdaniem - wypowiedziała ona na łamach "News of the World". - Byłam nim zafascynowała. Chciałam być jego kochanką - cytował kobietę.
Ruszył proces Romana Polańskiego. Oskarżyła go znana aktorka
To mocno rozjuszyło Charlotte Lewis, która jasno stwierdziła, że cytat, jakim reżyser się posłużył jest fałszywy. Wytoczyła mu proces o zniesławienie i kwestionowanie prawdziwości jej oskarżeń. Pozew został złożony w marcu 2020 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Proces sądowy Romana Polańskiego w tej sprawie rozpoczął się we wtorek, 5 marca br. Jak pisze teraz brytyjski "Daily Mail", 90-latek nie pojawił się na sali rozpraw.
Nie zabrakło tam natomiast Charlotte Lewis. - Jestem zaskoczona, że nie chce stanąć przede mną (twarzą w twarz). Będę w sądzie, nie boję się. Skoro jest taki pewien, że kłamię, to dlaczego nigdy nie pozwał mnie o zniesławienie? - mówiła dziennikarzom Lewis, co cytuje "Daily Mail".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.