W środę w Rozmowie RMF FM wystąpiła posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło. Robert Mazurek pytał m.in. o start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Dziennikarz dopytywał również o sytuację na granicy polsko - białoruskiej i głosowanie przeciw zapory.
W odpowiedzi stwierdziła, że nie żałuje tej decyzji, o chciała, aby pieniądze były wydawane transparentnie. W rozmowie pojawił się również temat CPK, czy modernizację służb.
Jednak ostatni temat wzbudził największe emocje. Robert Mazurek poruszył sprawę mediów publicznych i informacje, które podała Gazeta Wyborcza. Z relacji dziennikarzy wynika, że to Marta Wcisło stoi za nominacją Piotra Adamczuka na szefa TVP w Lublinie. Taką informację mieli podawać anonimowo sami politycy rządzącej partii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marta Wcisło: rządzę jedynie w domu
W rozmowie z Mazurkiem podkreśliła, że Adamczuka zna od ponad 20 lat dzięki prowadzonym biznesom, jednak w ostatnim czasie nie miała z nim kontaktu. - Ktoś podszywa się pod polityków PO w regionie - stwierdziła. Zaprzeczyła, jakoby miała rządzić lubelskim oddziałem Telewizji Polskiej.
Nie rządzę telewizją. Rządzę w domu moim mężem. Przepraszam mężu kochany, ale taka jest prawda - wypaliła nagle.
Chciałabym przestać i mówię do niego "weź, teraz ty będziesz rządził następne, kolejne 30 lat", ale on mówi "wiesz co, ale mi się już nie chce" - dodała.
Po chwili z uśmiechem stwierdziła, że ma najlepszego męża na świecie. I zaczęła lawirować, przepraszać męża i wycofywać się ze swoich słów. Na próżno.
Jasne, bo słucha Pani dokładnie tak, jak telewizja w Lublinie - skwitował Robert Mazurek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.