Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu, co zakończyło się nieoczekiwaną kłótnią. Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, wyraziła swoje niezadowolenie z postawy Zełenskiego, podkreślając, że Amerykanie są zmęczeni finansowaniem konfliktu na Ukrainie - donosi Polska Agencja Prasowa.
Czytaj więcej: Biały Dom ogłosił decyzję. To wpłynie na cały region
Zełeński nie chce dostrzec praktycznej rzeczywistości tej wojny. Ona trwa od lat, jego rodacy giną, a ludzie, którzy fundowali te wysiłki, Amerykanie, mają dość płacenia tych rachunków - powiedziała Leavitt cytowana przez BBC. - Karty nie są po jego stronie, lecz po stronie prezydenta Trumpa - dodała rzeczniczka.
Na koniec swojej wypowiedzi oskarżyła Zełeńskiego prezydenta Ukrainy o brak szacunku wobec Amerykanów. Zapewniła, że Donald Trump chce zakończyć wojnę. - Nie wydaje się, by Zełenski też tego chciał - stwierdziła Leavitt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kłótnia Zełeńskiego i Trumpa w Gabinecie Owalnym
Spotkanie w Gabinecie Owalnym, które początkowo przebiegało w dobrej atmosferze, zakończyło się ostrą wymianą zdań. Trump i wiceprezydent JD Vance oskarżyli Zełenskiego o brak wdzięczności i szacunku dla USA. Po sprzeczce Trump zerwał rozmowy, a ukraińska delegacja została wyproszona z Białego Domu.
Planowana wspólna konferencja prasowa Trumpa i Zełenskiego została odwołana, a obie strony nie podpisały umowy o minerałach, co było wcześniej zapowiadane.
Leavitt zaznaczyła, że zerwanie negocjacji z Ukrainą nie oznacza wzmożenia rozmów z Rosją. - Prezydent zawsze jasno mówił, że obie strony muszą mówić po równo, by sprowadzić obie strony do stołu, by wynegocjować porozumienie - powiedziała, cytowana przez portal "Washington Examiner".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.