"Na zabitych maleńkich ciałkach i na ich zabitej mamie [myśliwi – red.] układają dla zabawy świerkowe gałązki, twierdzą, że to tradycja. My twierdzimy, że to sadyzm!" – czytamy w poście obrońców dzikich zwierząt. Fotografia jest wstrząsająca, sam post również. A wynika z niego, że myśliwi strzelają jak popadnie, nie bacząc nawet na wiek swoich ofiar. Tak giną małe lisy, dziki czy norki, giną też ich matki i ciężarne samice. "Mamy na to dowody" – zaznaczają aktywiści.
Z tekstu wyłania się obraz polowań, na który organizacja nie wyraża zgody. Jak tłumaczą jej działacze, ich walka trwa od wielu lat i przynosi efekty, choćby w postaci większej świadomości społecznej. Ale to wciąż za mało. "Jeśli tak jak my nie możesz przejść spokojnie obok tego, co robi w Polsce myśliwska mafia. To możesz wesprzeć nas w tych działaniach. Każda złotówka zostanie wydana 'na pohybel" sadystom mordujących zwierzęta dla zabawy'" – zapowiadają.