W niedzielę 13 października sopoccy policjanci chwilę przed godziną 5 rano otrzymali zgłoszenie dotyczące agresywnego mężczyzny w centrum miasta. Miał on niszczyć elementy jednego z pobliskich ogródków należących do restauracji.
Funkcjonariusze udali się na miejsce, jednak jak się okazało, agresor zdołał uciec już ze wskazanej lokalizacji.
Rysopis i wskazania świadków całego zajścia pozwoliły jednak dotrzeć policjantom do znajdującego się kawałek dalej 48-letniego mieszkańca Gdańska. Mężczyznę udało się zatrzymać, jednak wciąż był on niezwykle agresywny, o czym szybko przekonali się biorący udział w interwencji funkcjonariusze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widząc mundurowych, 48-latek zaczął być bowiem wulgarny. Znieważał policjantów i groził im, że jeśli nie zaprzestaną swojej interwencji, to pozbawi ich życia lub zdrowia. To nie jedyne wyzwiska, jakie kierował pod adresem funkcjonariuszy, którzy za sprawą jego "kontaktów mieli skończyć jak bezdomni".
Agresywny mężczyzna w centrum Sopotu
Gdy 48-latek został zatrzymany stał się agresywny. W trakcie interwencji był wulgarny, znieważył policjantów i groził im pozbawieniem życia lub zdrowia. Ponadto groził funkcjonariuszom w celu zaniechania przez nich prawnej czynności służbowej. Między innymi podając się za żołnierza i powołując się na liczne kontakty groził, że przyjedzie ze swoim prokuratorem, postawią im zarzuty i skończą jak bezdomni - informuje podkom. Lucyna Rekowska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie.
Funkcjonariusze nie zaniechali jednak interwencji i już po chwili 48-latek znajdował się w policyjnej celi. Tam usłyszał zarzuty za cztery przestępstwa, w tym te dotyczące zniszczenie mienia na łączną sumę 8 tys. zł oraz kierowania gróźb karalnych wobec policjantów. Za zarzucane czyny grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.