Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem w Mikołajowie, na południu Ukrainy. Warto podkreślić, że zaledwie dzień wcześniej miasto ucierpiało po potężnym ataku rakietowym rosyjskich sił. Tym razem spokój zakłócił jednak jego mieszkaniec.
Eksplozja granatu w Mikołajowie
Jak poinformował Siergiej Szajchet, szef policji w obwodzie mikołajowskim, wybuch miał miejsce w pobliżu jednego z domów przy al. Centralnej. Dźwięk był tak silny, że zmusił mieszkańców okolicznych bloków wyjść z dokumentami i rzeczami w bezpieczne miejsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy bali się, że to kolejny atak rosyjskich wojsk, jednak prawda była inna. Okazało się, że pijany mieszkaniec miasta odważył się na rzucenie granatu w zwykłych mieszkańców.
Czytaj także: Rosjanie wrócą na zawody? Muszą spełnić jeden warunek
Rzucił granatem, bo nie dali mu 20 groszy
Policja przekazała, że spotkał on na ulicy kobietę i mężczyznę, którzy właśnie naprawiali swój samochód. Poprosił ich o dwie hrywny (ok. 20 groszy), ale ci odmówili, po czym zaatakował granatem. Według Szajcheta w wyniku ataku napastnik i przechodząca obok kobieta zostali ranni. Trafili do szpitala, ale ich życiu na szczęście nic nie zagraża.
Napastnikiem na pewno zajmie się policja, gdy tylko pozwolą na to lekarze. Teraz śledczy decydują o ostatecznej kwalifikacji zdarzenia. Sprawca na pewno zostanie ukarany zgodnie z prawem - powiedział szef policji w regionie.
Zaatakowali Mikołajów
Poza tym w nocy z czwartku na piątek Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, atakując m.in. wschód, południe i centralną część kraju. Siły Powietrzne poinformowały o zestrzeleniu 21 z 23 rakiet.
Jak podano, były to pociski manewrujące Ch-101 i Ch-555 wystrzelone z samolotów Tu-95 z rejonu Morza Kaspijskiego. W ataku na dzielnicę mieszkalną w Mikołajowie, do której doszło w nocy ze środy na czwartek, zginęła jedna osoba, a 23 zostały ranne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.