Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Malwina Witkowska
Malwina Witkowska | 

Są winni śmierci 9-miesięcznej Nadii. Sami chcą poddać się karze

14

We wtorek sąd rejonowy rozpatrywał sprawę śmierci jednej z 9-miesięcznych bliźniaczek z Koszalina (woj. zachodniopomorskie). Matka Nadii oraz jej partner przyznali się do zarzucanych im czynów. Oboje chcą dobrowolnie poddać się karze. Wyrok zostanie ogłoszony już w najbliższy piątek.

Są winni śmierci 9-miesięcznej Nadii. Sami chcą poddać się karze
Matka 9-miesięcznej dziewczynki i jej partner chcą dobrowolnie poddać się karze (PAP, Piotr Kowala)

Aleksandra T., matka 9-miesięcznej Nadii została oskarżyła o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mając obowiązek opieki nad nią.

Oskarżona, wiedząc, że małoletnia Nadia co najmniej dwukrotnie uległa urazowi głowy w okresie od 8 do 9 listopada 2021 r. na skutek upadku z przewijaka na podłogę z wysokości 75,5 cm, zaniechała natychmiastowego udania się do lekarza, w celu zbadania i zdiagnozowania - przedstawił zarzuty prok. Łukasz Wojtukowicz.

Ponadto matka Nadii nie poinformowała o doznanym urazie lekarza pediatry w trakcie wizyty w przychodni 10 listopada 2021 r. Tym samym, doprowadziła do nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nagranie z przejazdu kolejowego. "Pośpiech, brawura i głupota". Apel kolejarzy na wakacje

Partner kobiety, Krzysztof I. nie udzielił dziecku pomocy. W ocenie prokuratury, oskarżony miał świadomość pogarszającego się stanu zdrowia jednej z 9-miesięcznych bliźniaczek, a mimo to nie wezwał karetki pogotowia, nie pojechał z nią do lekarza.

Nie żyje 9-miesięczna Nadia

Aleksandra T. wezwała pogotowie dopiero, gdy jej córeczka była już nieprzytomna. Dziecko trafiło do szpitala w Koszalinie w stanie krytycznym, mając m.in. pęknięcie potylicy czaszki, obustronny krwiak sierpa mózgu oraz krwiak podtwardówkowy w okolicy skroniowej.

Pomimo wysiłków lekarzy, dziewczynka zmarła w szpitalu 29 listopada 2021 r. To właśnie lekarze poinformowali prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez opiekunów dziecka.

We wtorek w sądzie oboje oskarżeni, przyznali się do zarzucanych czynów, nie chcieli składać wyjaśnień, wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze. Warunki przedstawili obrońcy oskarżonych. "Dla mnie to trauma do końca życia" – powiedziała w sądzie 35-letnia Aleksandra T.

Dobrowolnie chcą poddać się karze

Obrońca matki dziecka wniósł o wymierzenie oskarżonej kary roku i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, zaliczenie okresu zatrzymania i tymczasowego aresztowania na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności oraz o zwolnienie z kosztów sądowych i opłat.

W przypadku oskarżonego Krzysztofa I., wniesiono o wydanie dla niego kary grzywny w wymiarze 150 stawek dziennych po 30 zł każda, zaliczenie na poczet orzeczonej kary okres rzeczywistego pozbawienia wolności, zwolnienie z kosztów i niewymierzanie opłaty.

Przewodnicząca rozprawie sędzia Monika Rutkowska-Żebryk przychyliła się do wniosków oskarżonych o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia postępowania dowodowego. Prokurator wniósł o uznanie oskarżonych winnych zarzucanych im czynów i wymierzenie kar w ustalonym wymiarze. Wyrok sąd wyda w piątek.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Trenował reprezentację Polski w czasach PRL. Teraz grzmi: "To nie jest zespół"
Wspólny zakup losu w Eurojackpot? Jest jeden haczyk
Spędził 46 lat w celi śmierci. Otrzyma gigantyczne odszkodowanie
Brytyjka pojechała na wieczór panieński do Krakowa. "Nigdy tu nie wrócę"
Hipokryzja na drodze? Nagranie z Krakowa wywołało burzę
Ważne zmiany dla podróżujących do Wielkiej Brytanii! Nowy obowiązek
Tego dnia rozpoczną strajk. Odwołają wszystkie loty
Nie żyje 19-letni piłkarz. Doszło do tragicznego wypadku
Trump o wycieku planów ataku na Jemen. "Małe potknięcie, nic poważnego"
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Komorowskiej. Poseł wyjawił, jak wspomina zmarłą
Radioaktywne odpady składowane w jeziorze. Doszło do katastrofy
Szkoły w czasach PRL-u. Jasiu, marsz do kąta!
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić