Sprawa ma swój początek w roku 2016, kiedy to ks. Krzysztof Trybulec jako proboszcz parafii w Szalejowie Górnym, zawiadomił prokuraturę o nieprawidłowościach przy remoncie zabytkowej wieży kościoła. Zareagował na to biskup Ignacy Dec, który naciskał na duchownego, by wycofał zawiadomienie.
Ks. Trybulec nie zgodził się z żądaniami biskupa, co przypłacił utratą posady proboszcza. Doszło do mocnych oskarżeń, między innymi o to, że ksiądz posiadał nieślubne dziecko. Wierni sfinansowali nawet badania DNA, aby udowodnić, iż są to jedynie oszczerstwa kierowane pod adresem duchownego.
Biskup zarzucił księdzu także wyłudzanie pieniędzy od parafian. Kalumnie dotarły aż do Watykanu, ale ksiądz wiedział, że racja jest po jego stronie. W lipcu 2021 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu przyznał rację i nakazał kurii wypłatę 10 tys. zł zadośćuczynienia. Z kolei bp Ignacy Dec miał przeprosić duchownego na piśmie.
Jestem dziś strzępem człowieka. Są jakieś granice tego, co można wytrzymać. Dlatego wystąpiłem do sądu o oczyszczenie mojego imienia, bo ile można na człowieka nakładać różnych niestworzonych bredni - tłumaczy ksiądz Trybulec w rozmowie z "Faktem".
Biskup Ignacy Dec przez rok nie stosowali się do prawomocnego wyroku. W końcu kuria wysłała przeprosiny. Zastrzegła jednak, że z uwagi na "ochronę dóbr osobistych, czci, prywatności i tajemnicę korespondencji" nie ma zgody na rozpowszechnienie listu.
Wierni murem za księdzem Krzysztofem
Od początku tej sprawy, wierni stoją murem na księdzem Krzysztofem. Jak wspominaliśmy, wcześniej sfinansowali jego badania DNA. Teraz krytykują zachowanie biskupa Deca.
Lepiej późno niż wcale. Dobrze, że biskup w końcu przeprosił. W ten sposób będzie mógł wyjść z twarzą z całej sytuacji. Wszyscy parafianie, którzy wspierali księdza Krzysztofa odetchną z ulgą, że sprawa się kończy. Znam go od 36 lat i wiedziałem, że jest dobrym człowiekiem - twierdzi jeden z parafian w rozmowie z "Faktem".
Pomówienie było niesprawiedliwe. Biskup Dec czuje się panem w tej sytuacji i dlatego ta sprawa tak długo się ciągnie. Mam nadzieję, że efekt będzie pozytywny dla księdza Krzysztofa. Stracił zdrowie, ale ma jeszcze kilku parafian, którzy stoją za nim murem - dodaje inna wierna.
Co ciekawe, sam wyrok jest prawomocny, ale kuria odwołała się do Sądu Najwyższego. Sprawa nie jest więc jeszcze zakończona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.