124-latek został wezwany przez Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim - podaje "Rzeczpospolita". Są przypuszczenia, że mężczyzna nie żyje, ale... nikt nie jest przekonany, że doszło do jego zgonu.
Czytaj także: Nagi skandal w Dubaju. Modelka opowiedziała o piekle
Po wybuchu II wojny światowej Józef Dybała, będący funkcjonariuszem Policji Państwowej, został internowany przez władze radzieckie. Jego ostatnia pisemna wiadomość skierowana do rodziny była datowana na 23 grudnia 1940 roku i pochodziła najprawdopodobniej z Moskwy - czytamy w ogłoszeniu pracowników sądu.
Czytaj także: To byłby nokaut dla Karola. Huczy od plotek
Syn 124-latka złożył wniosek
Syn tego mężczyzny złożył już wniosek o to, by uznano go za zmarłego. Nie ma jednak konkretnych dowodów, że rzeczywiście już odszedł. Właśnie dlatego wezwano go do sądu.
Domniemywać, że zmarł, można, ale nie można się na tych przypuszczeniach opierać. Wezwanie do udziału w sprawie, nawet w przypadku postępowań o uznanie za zmarłego, jest obligatoryjne. Nie ma przy tym granicy wieku - tłumaczy Edyta Janiszewska, sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu, cytowana przez tvn24.pl.
O stawienie się w sądzie proszone są też wszystkie osoby, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje nt. Józefa Dybały. Jeżeli niczego nie uda się ustalić, to mężczyzna może zostać uznany za zmarłego - podaje serwis wlkp24.info.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.