Pod koniec sierpnia Stany Zjednoczone nawiedził huragan ''Idalia'', który pozostawił po sobie rozległe zniszczenia. Najpierw uderzył w północną Florydę, a następnie w sąsiednie stany: Georgię i Karolinę Południową.
Minęło zaledwie parę tygodni, a mieszkańcy stanu Georgia znów musieli się zmierzyć z niszczycielskim żywiołem. Po intensywnych opadach deszczu po raz kolejny doszło do powodzi. W mediach społecznościowych pojawiły się przerażające nagrania.
Na jednym z nich zarejestrowano interwencję mundurowych, którzy usiłowali uratować mężczyznę uwięzionego we własnym samochodzie. Silny nurt porwał pojazd, rozpętało się prawdziwe piekło. Kierowca nie mógł wysiąść, ponieważ woda sięgała prawie do połowy przedniej szyby.
Woda była na tyle głęboka, że auto oderwało się od nawierzchni. Nie można było otworzyć drzwi — relacjonuje BBC.
Samochód jak śmiertelna pułapka
Funkcjonariusze brodzili po pas w wodzie, żeby uratować kierowcę. W końcu jeden z mundurowych wybił szybę, używając policyjnej pałki. Mężczyznę udało się uratować.
Oficer APD i kapitan AFRD uratowali mężczyznę z samochodu, który był częściowo zanurzony w stojącej wodzie. Funkcjonariusz policji w Atlancie w Stanach Zjednoczonych zmagał się z żywiołem, żeby uratować ofiarę powodzi — pochwaliła się policja z Atlanty, udostępniając również nagranie z interwencji.
W ostatnim czasie USA ucierpiały również z powodu innych katastrof naturalnych, m.in. burzy tropikalnej, która uderzyła w Kalifornię oraz pożarów na Hawajach.