Wideo przedstawiające pojazd patrolowy biura szeryfa hrabstwa Sacramento jeżdżący po ulicach Gniezna w Polsce zyskało popularność w mediach społecznościowych. Nagranie udostępniają amerykańskie media z CBS News na czele. Pojazd marki ford, choć wygląda jak oficjalny, nie jest własnością amerykańskiego hrabstwa i nie ma kalifornijskich tablic rejestracyjnych.
Po raz pierwszy usłyszeliśmy o tym wiele lat temu. W Europie jest kilku hobbystów, którzy lubią kolekcjonować amerykańskie samochody, malować je, odnawiać oraz nadając wykończenia w oficjalnym stylu — powiedział CBS News Amaro Gandhi, szef policji w Sacramento.
Według Gandhiego pojazdy szeryfa Sacramento zostały niejednokrotnie zauważone w Polsce, Anglii, Islandii i Niemczech. Dodał, że to samochód jest obecnie własnością osoby, która dokładnie odwzorowała wszystkie elementy. Ponadto kolekcjonerzy kupują pojazdy sprzedawane na aukcjach bez naklejek. Dopiero potem muszą wszystko dobrać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy są bardzo kreatywni. Lubimy oglądać te auta i w ogóle nam to nie przeszkadza. Jeśli ktoś ma nasz samochód, może nas oznaczać w mediach społecznościowych - dodał Gandhi.
W Kalifornii takie hobby jest nielegalne. Każdy, kto zostanie przyłapany na podszywaniu się pod funkcjonariusza policji, może zostać oskarżony o wykroczenie - informuje CBS News. Auto nie przypomina polskiego radiowozu, dlatego nie ma zakazu używania takich aut. Jeśli samochód ma światła błyskowe przypominające światła pojazdu policyjnego, powinny zostać zaklejone na czas podróży.
Jednak prawie 4 lata temu auto marki ford z licznymi naklejkami zostało zatrzymane przez policję do kontroli. Okazało się, że auto nie posiadało aktualnych badań technicznych.
W sieci pojawiły się nagrania z Gniezna, jednak warto nadmienić, że to auto jest zauważane również w innych miastach, z Warszawą włącznie. W mediach społecznościowych dostępne są też grupy, które tworzą miłośnicy amerykańskich aut. Nie brakuje też zlotów organizowanych przez te osoby.
Czytaj więcej: "Dzika bójka" na niemieckim jarmarku. Sześć osób rannych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.