Tragedia w Kandzie. Co się stało? Jennifer Casey była rzeczniczką zespołu akrobacyjnego Snowbirds, należącego do Kanadyjskich Sił Zbrojnych. Feralnej niedzieli w samolocie CT-114 zapalił się silnik. Maszyna jeszcze się wznosiła, gdy raptownie przechyliło ją na bok. Dramat nagrali przypadkowi świadkowie.
Jeden samolot leciał dalej, a z drugiego poszły jakby dwa obłoki dymu. I kula ognia. Żadnego hałasu, to było dziwne. Samolot wykonał obrót i spadł z nieba. Bum, prosto na dół, a potem była chmura czarnego dymu – powiedziała Annette Schonewille, która była świadkiem wypadku, w rozmowie z CBC News.
Samolot pilotował kpt. Richard MacDougall. Mężczyzna zdołał się katapultować. Doznał poważnych obrażeń, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Lekarze przewiduję, że wróci do pełni zdrowia. Niestety Casey nie miała tyle szczęścia. Kondolencje jej rodzinie składał premier kraju Justin Trudeau.
Zobacz też: Wypadek w porcie
Katastrofa lotnicza w Kanadzie. Podano przyczynę tragedii
Samolot CT-114 zmienił się w kulę ognia i rozbił nieopodal budynku, który zajął się ogniem. W poniedziałek śledczy udostępnili nagranie, na którym widać ptaka. Zwierzę znalazło się bardzo blisko wlotu prawego silnika wznoszącej się maszyny.
To bardzo prawdopodobne, że ptak utknął we wlocie silnika i doprowadził do tragedii, pisze CBC News powołując się na raport, który śledczy badający tę katastrofę przedstawili pierwszego czerwca.
To dopiero wstępne wnioski. Śledztwo trwa nadal, a ostateczny werdykt i dokładna przyczyna tragedii mogą zostać ogłoszone dopiero za kilka miesięcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.