W ubiegłym tygodniu agencja Associated Press poinformowała, że Krzysztof Brejza był podsłuchiwany przy pomocy Pegasusa. W czasie kampanii wyborczej w 2019 r. na jego telefon rzekomo włamano się 33 razy. Brejza był wtedy szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
Czytaj także: Kukiz naprawdę to powiedział. Chodzi o system Pegasus
Samuel Pereira ukrywał się przed komornikiem w wannie?
Krzysztof Brejza twierdzi, że treści wykradzione z jego telefonu zostały spreparowane i opublikowane w TVP. Jego żona Dorota Brejza ujawniła, że Samuel Pereira unikał odebrania pozwu.
Chronologia zdarzeń. 25 sierpnia 2019 r. Pereira publikuje materiał, od którego wszystko się zaczęło. Prezentuje w nim fałszywe SMS-y Krzysztofa Brejzy pozyskane, jak sam mówi, z "materiałów śledztwa". W trakcie nagonek pisze szkalujące tweety i hardo oświadcza, że czeka na pozew - napisała Dorota Brejza na Twitterze.
Pozwaliśmy. Pereira przez dwa lata unika odebrania korespondencji. Jestem zmuszona doręczać mu pozew przez komornika, przed którym ukrywa się … w wannie. Nie wykluczam, że znał szczegóły sprawy - od służb, z Pegasusa - dodała.
Finalnie Pereira ubolewa, że otrzymał pozew, o który wcześniej prosił. Legalną próbę doręczenia korespondencji przez komornika nazywa "nachodzeniem" - oświadczyła.
Do tweetów Brejza dołączyła zdjęcia dokumentu sporządzonego przez komornika sądowego. Komornik Krzysztof Pietrzyk stwierdził w dokumencie, że 4 lutego 2021 roku "bramę na osiedle otworzyła, sądząc po głosie, małoletnia dziewczynka, oświadczając, że pan Samuel Pereira 'kąpie się'. (...) W rozmowie 'przez drzwi' mężczyzna będący w lokalu oświadczył, że nie nazywa się Samuel Pereiera i że pod tym adresem nie mieszka osoba o takich personaliach".
Samuel Pereira, szef portalu TVP.info, twierdzi z kolei, że "temat Pegazusa to iluzja, zasłona dymna". "Ma przykryć tony akt, dowody, przelewy (Polnord), zeznania konkretnych ludzi o lewych fakturach i fabryce hejtu złożone pod rygorem odpowiedz. karnej do 8 lat więzienia (!). Nie wierzcie Brejzie i Giertychowi, nie dajcie się zamulić" - napisał w niedzielę na Twitterze.
Sąd, który kilkakrotnie wydaje zgodę na podsłuch, czy kontrolę operacyjną (niekoniecznie Pegazus), musi mieć do tego przesłanki, którymi nikt się nie chwali w mediach, bo to informacja niejawna. Oni to wszystko wiedzą, dlatego opowiedzą Wam każdą bajkę, żeby to przykryć (...). Brejza i Giertych zrobią wszystko, żeby nic więcej na ich temat się nie ukazywało nigdzie i żeby poznać wszystkich informatorów, co wystraszy resztę, ale ja nigdy ich nie ujawniłem i nie ujawnię. Oni wiedzą, że newsy nie pochodzą z żadnego Pegazusa, to sztuczna mgła - stwierdził Pereira.
W ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zdecydował, że TVP musi poinformować, iż tekst na portalu TVP.Info może naruszać dobra osobiste Krzysztofa Brejzy.
Zobacz także: PO wycofuje się z likwidacji TVP Info. Zaskakujące słowa Kidawy-Błońskiej
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.