Swietłana przeniosła się do Nowej Zelandii w listopadzie. Wcześniej mieszkała w Ukrainie. Wraz z mężem Brianem pochodzącym z Nowej Zelandii zamieszkała w przyczepie na pięknej działce. Małżonkowie chcą postawić tam dom, jednak problemem okazał się nieznośny sąsiad.
Kobieta musi spać w masce gazowej. Okazuje się, że nieugięty sąsiad nieustannie pali węglem, co bardzo przeszkadza Swietłanie. Dym ma być nie do zniesienia, a kobieta bardzo źle się przez niego czuje.
Wysłaliśmy do sąsiada wiadomość, zaznaczyliśmy, że nie chcemy powodować problemu. Po prostu zapytaliśmy, czy może przestać palić węglem, ale zdecydował, że nie. Obecnie jesteśmy w sytuacji, w której moja żona musi spać w masce gazowej gdy sąsiad zapala ogień i wieje zachodni wiatr - cytuje męża kobiety "The Mirror".
Wybryki sąsiada męczą Swietłanę. Porównała zadymione powietrze do "komory gazowej" i dodała: "Co noc muszę nosić maskę gazową, ponieważ nie mogę spać, nie mogę oddychać".
Czytaj także: 51-latek ma 160 dzieci. W Dzień Ojca zobaczy tylko jedno
Małżonkowie skontaktowali się z odpowiednimi władzami. Niestety, nie byli w stanie pomóc. "Dane pokazują, że około 34,3% domów ogrzewa swoje nieruchomości tańszym węglem, w porównaniu do 1,3% w całym kraju" - podaje "The Mirror".
Choć burmistrz wykazał współczucie dla jej sytuacji, rozłożył ręce. Para złożyła skargę do Rady Regionalnej Zachodniego Wybrzeża, twierdząc, że może to być naruszenie na podstawie ustawy o zdrowiu z 1956 r. Nie wiadomo, jak długo Swietłana będzie musiała nosić maskę do snu...
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.