Dekarz pracował w bloku mieszkalnym przy Norwich Place w Clayton, kiedy zauważył chmarę much bzyczących przy oknie jednego z mieszkań. Mężczyzna zajrzał do środka i zobaczył leżące na podłodze ciało.
Zszokowany robotnik zaalarmował służby ratunkowe, które przy pomocy stolarza otworzyły drzwi do mieszkania. W środku rzeczywiście znaleziono zwłoki mężczyzny – donosi portal StokeonTrentLive.
Trzy miesiące leżał w mieszkaniu. Sąsiedzi narzekali na zapach
Denata odnaleziono 28 maja, ale dopiero teraz na podstawie odcisków palców oficjalnie zidentyfikowano go jako Pawła L. Ciało 47-letniego Polaka uległo poważnemu rozkładowi, dlatego lekarz sądowy nie był w stanie ustalić przyczyny jego śmierci.
Okazało się, że już w lutym sąsiedzi zgłaszali obawy dotyczące fetoru, który miał wydobywać się z mieszkania Polaka. - To był najgorszy zapach, z jakim się spotkałam w ciągu 10 lat pracy – powiedziała w oświadczeniu sierżant Eloise Bowen, która przyjechała na miejsce po zgłoszeniu dekarza.
47-letni Polak był najemcą lokalu od września ubiegłego roku i znajdował się pod opieką pracownika środowiskowego. Mężczyzna był uzależniony od alkoholu, a w kuchni znaleziono butelkę wódki. W mieszkaniu policja również natknęła się na coś, co wyglądało na rozmazane na ścianie krew lub kał.
Jak ustaliła policja, Dawid L. był znany w sąsiedztwie z problemów alkoholowych, kilkukrotnie do jego mieszkania były wzywane patrole w związku z zakłócaniem spokoju. W ramach dochodzenia ustalono także, że mężczyzna niedawno stracił pracę, a przez ostatnie miesiące życia otrzymywał pomoc od organizacji charytatywnej.
Starszy koroner z North Staffordshire, Andrew Barkley, powiedział portalowi: - W tych okolicznościach kuszące byłoby stwierdzenie, że jego śmierć była związana z alkoholem. Ale po prostu nie mamy na to dowodów. Z pewnością jest to możliwe.