Księżniczka wynajęła apartament w pięciogwiazdkowym Hotelu George V przy Polach Elizejskich. Arystokratka nie podróżowała sama – poza służącymi z kobietą był jej 47-letni mąż. Para przebywała we Francji od sierpnia.
Przeczytaj także: Nagle ruszył ręką. Książę jest w śpiączce od 15 lat
Księżniczka z Arabii Saudyjskiej została okradziona. Co zginęło?
Z apartamentu księżniczki wyniesiono drogi zegarek marki Cartier, futra oraz około 30 torebek firmy Hermes – każda z nich była warta od 15 do 30 tysięcy dolarów (od ok. 56 866 do 113 732 złotych). Zniknęły również zapasowe klucze do pokoju.
Przeczytaj także: Arabska księżniczka błagała o pomoc. Po liście nie ma śladu
Księżniczka zorientowała się, że została okradziona, gdy wróciła do apartamentu. Zdarzenie do tego stopnia wstrząsnęło arystokratką, że trafiła do szpitala. Pozostaje w tak silnym szoku, że nie jest w stanie rozmawiać z policją.
Wartość wyniesionych przedmiotów oszacowano łącznie na ponad 700 tysięcy dolarów (ponad dwa i pół miliona złotych). "The Guardian" podaje, że było to jedno z największych włamań do apartamentu hotelowego w historii Francji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.