Trzecia droga ma za sobą fatalne wybory do Parlamentu Europejskiego, w których zajęła czwarte miejsce z wynikiem zaledwie 6,91 proc. Dla wielu osób był to ogromny szok. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z poparciem 12,08 proc. Zwycięzcą wyborów do PE została Koalicja Obywatelska z 37,06 proc. głosów, a na drugim miejscu - z niewiele gorszym wynikiem 36,16 proc. - znalazło się PiS.
Po tak fatalnym wyniku w PSL i Polsce 2050 rośnie presja na liderów, by mocniej rozpychali się w rządzie i walczyli o zapowiadane postulaty. Pojawił się pomysł, by Trzecia Droga wróciła do ultimatum dotyczącego składki zdrowotnej.
Czytaj także: Grasuje po Katowicach. "Przykleja się do swojej ofiary"
Wewnątrz Trzeciej Drogi nie brakuje wzajemnych pretensji. Ludowcy obwiniają działaczy Polski 2050 za słabą kampanię, ludzie Hołowni odpowiadają, że PSL też mogło dać z siebie więcej. Wewnętrzne wyliczenia w Trzeciej Drodze pokazują, że w całym kraju więcej głosów koalicyjnej liście przynieśli kandydaci PSL niż Polski 2050.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoje trzy grosze do całej dyskusji wrzucił teraz doświadczony polityk Marek Sawicki, który ma radę dla Hołowni oraz Kosiniaka-Kamysza.
Donald Tusk zapomniał, że to nie jest rząd Tuska tylko rząd koalicyjny. Muszą o tym przypominać Kosiniak-Kamysz i Hołownia, bo Lewica już dawno zapomniała. Czas żeby się upomnieli o zapisy programowe umowy koalicyjnej i realizowali to co wspólnie ustalili, a nie podążali tylko za Tuskiem - twierdzi Sawicki, cytowany przez "Super Express".
Były poseł apeluje do liderów Trzeciej Drogi
Eugeniusz Kłopotek, były wieloletni poseł PSL uważa z kolei, że połączenie jego byłej partii i Polski 2050 przysparza tylko wiele napięć.
Jeżeli uda się odbudować dobre relacje i wzajemne zaufanie, to warto jeszcze spróbować, jeżeli nie PSL powinien pójść już swoja drogą. Szybko trzeba podjąć decyzję - tłumaczy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.