Kontrwywiad Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zdemaskował grupę agentów Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Wśród wrogich agentów było dwóch mieszkańców Kramatorska, w którym niedawno Rosjanie ostrzelali centrum miasta, niszcząc blok i uszkadzając sąsiednie budynki.
Jedną z zatrzymanych osób jest pielęgniarka, która pracowała dla jednostki wojskowej Sił Zbrojnych Ukrainy. Na polecenie Rosjan, zbierała ona informacje wywiadowcze o bazach i kolejnych ruchach armii Ukrainy w kierunku Bachmutu. Kobieta przekazywała informacje m.in o trasie pojazdów opancerzonych wojsk ukraińskich w kierunku frontu wschodniego.
Czytaj także: Dzień, który wstrząsnął Moskwą. "On musiał zginąć"
Agenci kontrwywiadu SBU zatrzymali obu rosyjskich agentów podczas ich misji. Według śledztwa szpiedzy byli w stałym kontakcie z członkiem personelu rosyjskiego wywiadu wojskowego. Korespondencja odbywała się za pomocą telefonów oraz internetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie obiecywali pomoc
W przypadku zajęcia obwodu donieckiego Rosjanie gwarantowali swoim szpiegom "czołowe pozycje" w miejscowej administracji. Podczas przeszukań mieszkań agentów, znaleziono telefony komórkowe i laptop, za pomocą których zdrajcy komunikowali się z rosyjskim przełożonym.
Czytaj także: Największe dzieła świata. Kto je napisał?
Na podstawie zebranych dowodów śledczy SBU poinformowali pierwszego z zatrzymanych o podejrzeniu przestępstwa z części 2 art. 111 Kodeksu karnego Ukrainy (zdrada popełniona w stanie wojennym). Druga osoba usłyszała zarzut na podstawie części 2 art. 114-2 (rozpowszechnianie informacji o ruchu lub lokalizacji Sił Zbrojnych Ukrainy). Sąd wybrał dla nich środek zapobiegawczy w postaci aresztu.
Według Instytutu Badań nad Wojną, ogromne straty armii Władimira Putina wyraźnie spowolniły ofensywę Rosjan w Donbasie. Natężenie ich szturmów zmniejszyło się w ostatnim tygodniu z 90-100 dziennie do 20-29.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.