Do zdarzenia doszło u wybrzeży Florydy. Według ekspertów wielkie fale stworzyły również idealne środowisko nie tylko dla surferów, ale również do żerowania rekinów. Boleśnie przekonał się o tym Doyle Nielsen. 16-latek został zaatakowany przez jednego z drapieżników podczas gdy płynął na desce w pozycji leżącej.
Incydent został nagrany kamerą z lądu. Wideo z podkładem muzycznym z filmu "Szczęki" zostało opublikowane na Instagramie. Chwilę przed atakiem w wysokich falach wód oceanu widać było dwa drapieżniki pływające między innymi surferami. W pewnej chwili jeden z rekinów nagle wyłonił się znad wody i ugryzł 16-letniego Doyle'a Nielsena. Nastolatek niezwłocznie zawrócił w kierunku brzegu, aby znaleźć się w bezpiecznym położeniu.
Historię surfera przedstawił reportaż w programie "Good Morning America". Cała sytuacja zakończyła się na szczęście "tylko" raną na ramieniu u 16-latka. Ten zapowiedział już, że pomimo niebezpiecznej sytuacji i kontuzji planuje powrót do ukochanego sportu.
Głos w sprawie zabrał również autor nagrania. Sparaliżowany fotograf Sam Scribner nagrywał akurat surferów, kiedy wydarzył się ten niebezpieczny incydent. Amerykanin zamieścił wideo na Instagramie i napisał, że jest pełen obaw o zdrowie poszkodowanego.
Doyle był dokładnie w samym środku mojego kadru, a rekin właśnie go zaatakował - przyznał fotograf.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.