Nietypowa i groźna sytuacja miała miejsce 23 lipca w okolicach Wrocławia.
Dwie sarny postanawiają przekroczyć jezdnie na której stoją auta. Jedno zwierze przeskakuje nad Audi, drugie wyhamowuje i zawraca z powrotem w "las" - czytamy w opisie filmu.
Widać, jak drugie ze zwierząt, wystraszone, ucieka w zarośla. Pierwsza z saren podczas skoku dosłownie "muska" samochód swoimi kopytami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda na to, że auto nawet nie draśnięte, więc nawet ryski na dachu nie będzie. Druga wpadła racicami w oponę, więc felga też bez szwanku. Kierowca audi szczęściarz. A nagrywający też, że akurat stanął w korku we właściwym miejscu i czasie - skomentował jeden z internautów.
Nie da się ukryć, że w tej sytuacji zarówno zwierzęta, jak i kierowca, mieli dużo szczęścia.
Sarny skok przez audi. Taka sytuacja nie zawsze się dobrze kończy
Cała sytuacja, którą udostępnił kanał "Stop Cham" rozbawiła internautów.
Jeden chodził na WF, a drugi miał wiecznie zwolnienie - napisał jeden.
Wina sarny - wchodzenie na bezpośrednio stojący pojazd - dodał następny.
Jednak w rzeczywistości nie zawsze jest tak kolorowo. Zwierzęta mogły uszkodzić samochód, lub same odnieść obrażenia.
Co roku statystycznie dochodzi do ponad 20 tys. kolizji ze zwierzętami. Jeśli takowe potrącimy, nie powinniśmy odjeżdżać z miejsca wypadku. Zobowiązuje nas do tego ustawa o ochronie zwierząt.
Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3. - czytamy w art. 25 Ustawy o ochronie zwierząt.
Chodzi tutaj o policję lub straż miejską. W przypadku nagrania z okolic Wrocławia nie wiadomo, w jakim stanie było drugie ze zwierząt, któremu nie udało się pokonać jezdni. Niestety autor nagrania nie poinformował o tym, czy ktoś to sprawdził.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.