Mszana Dolna takiej historii jeszcze w swojej historii chyba nie widziała. Dwóch mężczyzn w nocy z piątku na sobotę (13 maja) goniło przechodniów w okolicach targu w centrum miasta (ulica Orkana). Jeden uzbrojony był we włączoną piłę łańcuchową, drugi z kolei posługiwał się tłuczkiem do mięsa i kluczem. Agresorami zajął się patrol policji wysłany na miejsce.
Funkcjonariusze dotarli na plac targowy i zostali znieważeni przez 29-latka, który z włączoną piłą łańcuchową stanowił zagrożenie dla mieszkańców. Gdy został wezwany do zaniechania działania, starał się przekonać policjantów, by nie podejmowali interwencji. Następnie znieważył stróżów prawa, za co został zatrzymany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drugi z delikwentów również był agresywny, również lżył policjantów i próbował utrudniać ich interwencję. W efekcie obaj zostali rozbrojeni i zatrzymani przez funkcjonariuszy. Jak wykazało badanie, młodszy miał 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, zaś starszy 2,2 promila.
- Takie rzeczy dotychczas widywaliśmy tylko w filmach. Początkowo nie wiedziałem, czy to jest jakiś głupi żart, czy ten człowiek naprawdę chce zabijać za pomocą piły mechanicznej - mówił Onetowi jeden ze świadków zdarzenia.
Prokurator nie zdecydował się aresztować obu sprawców na trzy miesiące, zastosował poręczenie majątkowe oraz dozór. Agresorzy odpowiedzą za napaść i posługiwanie się niebezpiecznymi narzędziami. W Mszanie Dolnej zaatakowali z nieznanych powodów grupę nastolatków, która przebywała w nocy na pobliskim parkingu.
29- i 41-latek uniknęli aresztu, choć mieszkańcy miasta się ich boją i anonimowo mówią dziennikarzom, że boją się powtórki z feralnej nocy. Prokuratura nie zdecydowała się jednak zatrzymać sprawców. Obu grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Wkrótce sprawą zajmie się sąd.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.