W czwartek 8 lutego przechodnie na ul. Młynarskiej w Warszawie mogli się poczuć, jak statyści na planie filmu akcji. Wszystko zaczęło się ok. godz. 11, kiedy to strażniczka i strażnik z Pragi-Północ przyjechali do siedziby na Woli, żeby załatwić sprawy urzędowe. Tuż po tym, jak wysiedli z radiowozu, na parking wbiegł zdenerwowany mężczyzna. – Łapać złodziei – krzyczał.
Zdenerwowany przechodzień widział, jak grupka wyrostków wyrwała na ulicy Obozowej telefon komórkowy z ręki kobiety i pobiegła w stronę ulicy Żytniej – relacjonuje Straż Miejska.
Strażnicy wskoczyli do radiowozu i ruszyli w pościg za podejrzanymi. Po chwili zobaczyli trójkę młodych mężczyzn. Ci na widok funkcjonariuszy wbiegli na teren cmentarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ruch poszedł miotacz gazu
Grupa wyrostków uciekała przed strażnikami, skacząc po nagrobkach. W pewnym momencie jeden z funkcjonariuszy zapędził uciekiniera w zakątek, w którym można było użyć miotacza gazu.
Po jeszcze kilkudziesięciu metrach ucieczki, sprawca kradzieży został obezwładniony przez nadbiegającą z przeciwka strażniczkę Annę Podedworną – opisują strażnicy miejscy.
Po chwili do strażniczki dobiegł policjant, który udzielił jej wsparcia. Jak się okazało, chłopak, który wpadł w ręce funkcjonariuszy, ma zaledwie 16 lat. Co więcej, kradzież telefonu nie była jedynym wyskokiem młodych ludzi.
Gdy nastolatka wyprowadzano z terenu cmentarza, na miejscu zjawił się właściciel pobliskiego sklepu, który oznajmił, że schwytany 16-latek kilka minut wcześniej ukradł mu dwie butelki drogiego alkoholu. Ale i na tym nie koniec. Przy radiowozie zatrzymała się też załoga Nadzoru Ruchu ZTM, która dodała, że ten sam nastolatek wraz z kolegami dopiero co zdewastował tramwaj. Chłopcy wybili cztery szyby młotkiem bezpieczeństwa.
Dokonania całej trójki zostały zarejestrowane przez monitoring. Posłuży on jako materiał policji, która zatrzymała młodocianego chuligana – podsumowali strażnicy miejscy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.