Jak poinformowali wczoraj (03.10) przedstawiciele prokuratury krajowej, śledczy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przesłuchali Sebastiana M. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym na autostradzie A1. W zdarzeniu zginęła trzyosobowa rodzina.
Czytaj także: Znany mecenas o Sebastianie M. "Mnie też pozwij"
Podejrzany, który przebywa w Dubaju i oczekuje na ekstradycję do Polski, nie przyznaje się do winy. Co więcej, w wyjaśnieniach przekazanych prokuraturze z ZEA stwierdził, że jest zbiegiem politycznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas przesłuchania oświadczył, że "podejmowane wobec niego działania przez polską prokuraturę są motywowane politycznie" - przekazała prok. Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego.
Prawnik rodziny ofiar: nie widzę tam wątku politycznego
Prawnik rodziny ofiar wypadku na autostradzie A1 nie podziela zdania Sebastiana M. Mec. Łukasz Kowalski uważa, że to "linia obrony" podejrzanego. Uważa, że wątku politycznego nie było na żadnym etapie działań prokuratury.
Nie widziałem i nie widzę w tej sprawie wątku politycznego. Nie ma go w materiale dowodowym, nie ma go też w podstawie wydawania listu gończego. Mi się taki wątek nie nasuwa - mówi w rozmowie z o2.pl mec. Kowalski.
Mec. Kowalski zaznacza, że Sebastian M. ma prawo do nieprzyznania się do winy, ale sprawę powinien rozstrzygnąć polski sąd.
Sebastian M. skorzystał ze swojego prawa do nieprzyznawania się do winy. Złożył wyjaśnienia, na co długo czekaliśmy. Zdecydowanie sprawę powinien rozstrzygnąć polski sąd. Liczymy, że Sebastian M. będzie mógł niedługo pojawić się przed obliczem polskiego wymiaru sprawiedliwości - mówi nam prawnik rodziny ofiar.
Dodajmy, że przesłuchanie Sebastiana M. oficjalnie rozpoczęło procedurę ekstradycyjną do Polski. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa ekstradycja. W sprawę zaangażowana jest prokuratura oraz polskie MSZ.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.