Przypomnijmy. Ówcześni szefowie CBA - Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - po raz pierwszy usłyszeli nieprawomocny wyrok w 2015 roku (w związku z nadużyciami, jakich dopuścili się przy aferze gruntowej z 2007 roku). Wydał go były sędzia Wojciech Łączewski.
Teraz Łączewski w rozmowie z "Onetem" wyjawił dość sensacyjne informacje. - Ja także byłem inwigilowany Pegasusem, to dotyczyło okresu między 2016 a 2019 rokiem - powiedział temu portalowi. Przekazał również, że dowiedział się o tym fakcie od mecenasa Romana Giertycha. Nie zdecydował się jednak wtedy zawiadomić prokuratury.
W 2019 roku Łączewski zrzekł się urzędu sędziego. Dopiero wówczas mężczyzna poinformował śledczych na temat szeregu przestępstw, które mogli popełnić minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro oraz ludzie pochodzący z jego kręgów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sędzia skazał Kamińskiego i Wąsika. Giertych nie ma wątpliwości
W poniedziałek 29 stycznia 2024 roku Roman Giertych odniósł się do sprawy w serwisie X (dawniej Twitter).
Sędzia Łączewski, który wydał wyrok 3 lat pozbawienia wolności na Wąsika i Kamińskiego (ostatnio zmieniony nieco na ich korzyść przez Sąd Okręgowy) niewątpliwie mógł być przedmiotem zainteresowania służb, które regularnie podsłuchiwały wielu z tych, których identyfikowano jako wrogów PiS - napisał poseł KO.
Czytaj więcej: Jako pierwszy skazał Kamińskiego i Wąsika. Teraz ujawnia: Byłem inwigilowany Pegasusem
Giertych wyraził też nadzieję, "że komisja śledcza ds. Pegasusa ustali pełną listę podsłuchiwanych". Prawnik nie miał najmniejszych wątpliwości w jednej kwestii.
(...) z pewnością jest ona (lista - przyp. red.) szersza niż dotychczasowe ustalenia międzynarodowych instytucji ścigających nadużycia związane z używaniem programu Pegasus - skwitował.
Czytaj więcej: Kobieta wracała z chlebem. Zmiażdżyła ją śmieciarka
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.