Wybuch wojny w Izraelu na początku października 2023 roku, mimo rosnącego napięcia w tym regionie zaskoczył niemal wszystkich. Wojska Benjamina Netanyahu w odwecie za ataki Hamasu z ogromną siłą blisko 100 tysięcznej armii uderzyły w Strefę Gazy, powodując jeden z większych kryzysów humanitarnych XXI wieku.
Trzeba jednak przyznać, że od samego początku widać było ogromne przygotowanie Izraela do potencjalnego konfliktu. Ten zmilitaryzowany kraj bez problemu był w stanie przejmować kolejne tereny należące do Hamasu, odpierając przy tym liczne ataki z powietrza dokonane, chociażby przez Iran.
Wojna ta potwierdziła też to, co mówili liczni geostratedzy, którzy zauważali ogromny rozwój technologiczny armii Izraela. Jak się jednak okazuje, czasem mimo posiadania najnowocześniejszej technologii, konieczne jest wykorzystanie sposobów naszych przodków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izrael korzysta ze średniowiecznej broni na froncie
Od kilku dni prawdziwym hitem w internecie staje się nagranie pochodzące z Izraela. Widać na nim, jak mimo ogromnego zaawansowania technologicznego, tamtejsza armia do walki z Hamasem wykorzystuje stare i bardzo proste w budowie działo balistyczne.
Jak widać na krótkim filmie, podobnie jak w starożytności czy średniowieczu, kiedy broń ta przeżywała prawdziwy rozkwit, jest to prosty mechanizm. Bazując na zasadzie podobnej do procy po jednej stronie ramienia mamy obciążenie, które podniesione na pewną wysokość po nagłym puszczaniu powoduje wyrzucenie w powietrze ładunku z drugiego końca ramienia.
Tą prostą, choć skuteczną broń izraelscy żołnierze wykorzystywali do podpalania terenów dookoła swojej jednostki na granicy z Libanem. W ten sposób byli w stanie tanim kosztem zabezpieczyć się przed potencjalnie nacierającymi siłami wroga.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.