Pająki należą do najstarszych stawonogów na świecie, a ich historię możemy poznać dzięki znajdowanym skamielinom. Takie znaleziska niezmiennie fascynują naukowców. Nie inaczej było w przypadku odkrycia, którego dokonano niespełna cztery lata temu w Niemczech.
Tajemniczą skamielinę starannie zebrano z warstw skał późnego karbonu w dawnym kamieniołomie Piesberg niedaleko Osnabrück w Dolnej Saksonii. Odkrycia dokonał Tim Wolterbeek z Universiteit Utrecht.
Naukowcy długo nie byli pewni, czy skamieniałość pajęczaka jest prawdziwym pająkiem. Szczegółową analizę przeprowadził ekspert Jason Dunlop z Museum für Naturkunde w Berlinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiemy już, jaką tajemnicę skrywa skamielina. Naukowcy poinformowali, że wymarłe zwierzę można uznać za prawdziwego pająka (wyniki badań opublikowano w czasopiśmie PalZ). Stwierdzono, że szczątki zawierają kądziołki przędne, produkujące pajęczą sieć. To cecha, która wyróżnia prawdziwe pająki.
Pająk, który ma 310 mln lat
Odkrycie, którego dokonali niemieccy naukowcy, można uznać za sensacyjne z kilku powodów.
Po pierwsze, pająk należy do całkiem nowego gatunku. Na cześć odkrywcy, Tima Wolterbeeka, nazwano go Arthrolycosa wolterbeeki.
Po drugie, to najstarszy, a jednocześnie pierwszy paleozoiczny pająk, którego znaleziono w Niemczech. Mowa o bardzo rzadko spotykanej skamieniałości. Chociaż pająk ma 310 mln lat, jego szczątki, zdaniem naukowców, są doskonale zachowane.
Długość tułowia odnalezionego pająka to niespełna 7,7 cm, a szerokość pancerza to 4,8 cm. Pająk miał nogi o długości od 11,9 cm do 13,4 cm (za geekweek.interia.pl).