Jonathan Jacob Meijer to osoba, o której zrobiło się w Holandii szczególnie głośno. 41-letni mieszkaniec Hagi bezskutecznie starał się przebić do przemysłu muzycznego, jednak i tak usłyszał o nim świat. Zamiast zachwycania się nad jego muzyką media piszą jednak o niechlubnym rekordzie.
Przeczytaj również: To leży mu na sercu. Marek Kondrat w poruszającym wideo na Instagramie
Holender jest określany jako "seryjny dawca nasienia". 41-latek prowadził w ostatnich latach interesy z bankami spermy w różnych krajach. Holenderskie Towarzystwo Położnictwa i Ginekologii po raz pierwszy podniosło alarm w jego sprawie w 2017 r. Wówczas okazało się, że Meijer po oddaniu spermy w 10 klinikach, był ojcem 102 dzieci w Holandii.
Holender za nic miał obowiązujące prawo. Przepisy stanowią, że dawca może być ojcem nie więcej niż 25 dzieci. Dawcy mogą obecnie oddać spermę tylko dla 12 kobiet. Holender zmienił kierunek swojej działalności i zaczął oddawać nasienie za granicą. Eksperci badający jego sprawę uważają, że Meijer może być ojcem nawet 550 dzieci na całym świecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj również: Głośne wideo PiS-u usunięte z TikToka. Radosław Fogiel reaguje
Pozwano go do sądu
Jonathan Jacob Meijer może ponieść konsekwencje swojej działalności. Został pozwany przez Donorkind, organizację zrzeszającą dzieci dawców spermy, oraz matkę dwójki jego dzieci. 41-latka wpisano już na czarną listę w Holandii.
Matki dzieci poczętych ze spermy Meijera są przerażone. Holenderka o imieniu Eva powiedziała, że czuje się chora, myśląc o konsekwencjach, jakie postępowanie Jonathana może mieć dla jej dziecka. Raporty wskazują, że zdrowie psychiczne dzieci seryjnych dawców spermy może być zagrożone. Wynika to z ich obaw o ewentualnym kazirodztwie i chowie wsobnym.
Przeczytaj również: Projekt Czarnka za 26 mln zł. Miał podbić serca szkolnej młodzieży