Sokola rodzina mieszka na kominie elektrowni już od kilku lat. Od kwietnia tego roku internauci mogą na żywo oglądać, co się dzieje w gnieździe dzięki zamontowanej tam kamerze. Właśnie ona zarejestrowała tragiczne chwile z życia rodziny.
Na nagraniu widać, jak matka najpierw karmi swoje dzieci. Po jakimś czasie jedno z piskląt zaczęło nagle słabnąć, po czym przestało się ruszać. Oględziny wykazały, że maluszek stracił przytomność właśnie po spożyciu posiłku, dlatego weterynarze podejrzewają, że zginął w wyniku zatrucia.
Już drugi taki przypadek
Jak informuje Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół, jeżeli potwierdzi się, że ptak został otruty, będzie to kolejny tego typu przypadek w gnieździe sokołów na elektrowni Wrotka. W maju 2019 zginęły dwa pisklęta. Badania wykazały, że zostały otrute środkiem chemicznym.
W badanych tkankach obu piskląt laboranci stwierdzili obecność karbofuranu, czyli silnej substancji chemicznej, której używanie na terenie Unii Europejskiej jest zakazane. Kiedyś środek ten stosowano jako składnik preparatów o działaniu owadobójczym. Obecnie, jak twierdzą ornitolodzy, jest on nielegalnie wykorzystywany do eliminowania zwierząt drapieżnych - informował wtedy portal lublin112.pl.
Czytaj także: Gołąb poleciał z Pakistanu do Indii. Trafił do aresztu
W tym roku to już drugi przypadek śmierci malucha. Pierwsza śmierć nastąpiła jeszcze w jajku. Samica złożyła pięć jaj. Jedno z nich oddaliło się od samicy i nie było w stanie wrócić dlatego. Ostatecznie z jaj wykluło się czworo piskląt. Dwa pozostałe przy życiu maluchy zostały zaobrączkowane. Wiadomo już, że to samiec i samica.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.