31-letni obywatel Polski został aresztowany w Orford po tym, jak włamał się do jednego z domów jednorodzinnych. Do zdarzenia doszło 14 maja. Właścicielkę domu w środku nocy obudził płacz jej 3-letniej wnuczki, ale nie domyśliła się, że w mieszkaniu przebywa intruz.
Seryjny włamywacz z Polski grasował po Cheshire
Dopiero rano rodzina spostrzegła, że zniknęły wartościowe przedmioty, w tym biżuteria o wartości sentymentalnej. Złodziej prawdopodobnie został spłoszony krzykiem dziecka, ale wcześniej zdążył się nieźle "obłowić".
Wśród przedmiotów skradzionych przez 31-latka były pierścionek o wartości 5 tys. funtów i bransoletka od Tiffany'ego kupiona jako pamiątka po zmarłych członkach rodziny — donosi lokalny portal warringtonguardian.co.uk.
Czytaj także: 74-latek wyszedł z banku i został okradziony. Nagranie z Ostrowa Wlkp. podbija internet
Wziął nawet whisky i tytoń
Polak zabrał ze sobą także kartę kredytową, zegarek, kubek z drobniakami, butelkę whisky, a nawet... tytoń. Wartość łupu oszacowano na około 7 tys. funtów. Rodzina nie odzyskała skradzionych przedmiotów.
Sebastian K. został zidentyfikowany przez policjantów dzięki nagraniom z monitoringu. 31-latka aresztowano, a pod koniec ubiegłego tygodnia stawił się w Sądzie Koronnym w Liverpoolu. Przyznał się do stawianych mu zarzutów. Został skazany na 30 miesięcy pozbawienia wolności.
Jak się okazało, mieszkający od 6 lat w Anglii Polak jest wielokrotnym przestępcą. W przeszłości łamał prawo zarówno w swoim kraju, jak i w Wielkiej Brytanii. W 2018 roku otrzymał wyrok w zawieszeniu za kradzież roweru i alkoholu.