W niedzielę na Facebooku na grupie "Nieporęt - forum mieszkańców gminy" pojawiło się szokujące zdjęcie. Widzimy na nim setki sztuk połówek bułek. Opublikowała to osoba, która po kilku godzinach odwiedziła znów to samo miejsce. Tym razem pieczywo było przykryte liśćmi. Bułki miały zostać wyrzucone w lesie między Nieporętem a Kątami Węgierskimi pod Warszawą. Mieszkańcy zaczęli przypominać, że w innych miejscach również dochodzi do podobnych sytuacji.
Znamy sprawę. Ustalamy, czy to miejsce znajduje się na naszym gruncie, czy prywatnym. Leśniczy podejmuje działania, by zlokalizować wysypisko - mówi o2.pl Paweł Tomaszewski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Jabłonna.
Nasz rozmówca dodaje, że po ewentualnej weryfikacji dochodzenie będzie prowadziła Straż Leśna.
- Jeśli nie świadków, to trudno ustalić osobę odpowiedzialną. Ale podejmujemy działania. Niestety, mieszkamy w dużej aglomeracji. Jest duży problem z wysypywaniem resztek pożywienia oraz odpadów budowlanych - dodaje Tomaszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nasz rozmówca przekazuje, że to nie pierwszy problem z obecnością takich produktów w lasach. Zwykle sprawa kończy się tak, że pracownicy Nadleśnictwa Jabłonna sprzątają teren. Za zaśmiecanie lasu grozi kara grzywny w wysokości 500 złotych. W tym przypadku sprawa ewentualnego sprawcy może trafić do sądu i wyrok może być dużo bardziej surowy. Sąd może wymierzyć grzywnę w wysokości do 5 tysięcy złotych.
Niestety, wyrzucanie resztek pożywienia, może źle skończyć się dla zwierząt. - Pieczywo szybko pleśnieje i oczywiście nie jest to produkt jadalny. To jest po prostu trucizna, nie bez konsekwencji dla zwierząt, głównie dzików - mówi o2.pl komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Jabłonna Ireneusz Kalinowski.
Komendant dodaje, że jest za wcześnie na wnioski, jednak pierwsze teorie już się pojawiają. Jedną z nich jest ewentualne zwabienie i odstrzelenie dzików.
Czytaj więcej: Katastrofa samolotu w Korei Południowej. Raport potwierdza
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl