15 sierpnia talibowie zajęli stolicę Afganistanu Kabul. Za chwilę cały kraj znajdzie się we władaniu islamskich bojowników. W Afganistanie panuje chaos, przemoc i jedna wielka ewakuacja. Wiele osób podjęło decyzję o wylocie z kraju.
Za powód dramatycznej sytuacji uznaje się decyzję prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena o wycofaniu wojsk z Afganistanu, co przyniosło upadek lokalnych władz. Na ten temat wypowiedział się w "Onet Rano" Radosław Sikorski.
W momencie decyzji USA o wycofaniu się z Afganistanu wszyscy utracili wiarę, że rząd może przetrwać i zaczęli orientować się na nową władzę, podejmując rozmowy w miastach i wsiach z przedstawicielami Talibanu. Od tygodni było już wszystko dogadane - powiedział Radosław Sikorski.
- Talibowie czarują, że tym razem zależy im na uznaniu międzynarodowym i że tym razem będzie inaczej. To, że nie jest likwidowana ambasada rosyjska, oznacza, że zobowiązali się nie kolportować swojej rewolucji na tereny postsowieckie - dodał Sikorski.
Europoseł został zapytany, jaką według niego gwarancję ma Polska, że Amerykanie także nie upuszczą jej w obliczu trudnej sytuacji. - Przestrzegałem prezydenta Dudę, że stawianie wszystkich żetonów na Donalda Trumpa jest błędem. Jak się polega tylko na mocarstwie na drugim końcu świata, to jest ryzyko. Polska powinna mieć dwie polisy ubezpieczeniowe - amerykańską, ale i europejską - powiedział Sikorski.
Tę decyzję już Trump podjął. Wycofanie miało nastąpić już w maju, Biden trochę przesunął termin. Od początku uważałem tę decyzję za błędną. Amerykanie argumentują, że nie mogli zatrzymać sobie bazy w Bagram, bo to był warunek rozejmu z talibami, ale to i tak jest błąd. USA powinny być w stanie, nawet wbrew talibom, utrzymać jedną bazę - dodał europoseł KO.
Czytaj także: Tak traktują je talibowie. Przerażająca rzeczywistość małych dziewczynek i dorosłych kobiet
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.