W rozmowie z Gazetą Wyborczą siostra Barbara Radzimińska ze wspólnoty Słudzy Ewangelii Miłosierdzia Bożego nie gryzie się w język i ostro ocenia kondycję Kościoła Katolickiego w Polsce.
Rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików wspomina o raporcie z ogólnopolskich badań społecznych na temat obrazu Kościoła w oczach wiernych. "Wyniki są przygnębiające" - ocenia.
Siostra w oparciu o badania prognozuje, że w najbliższych latach liczba wiernych w kościołach zmaleje o dwie trzecie. Wszystko przez to, że coraz mniejszej liczbie wiernych zależy na przynależności do kościoła instytucjonalnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kościół traci autorytet przez swoje błędy. I nie odpowiada na potrzeby wiernych. W efekcie ponosi straty nie do odbudowania, jako wspólnota będzie musiał zacząć ewangelizację praktycznie od zera - mówi siostra Barbara w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
I dodaje, że we wspomnianym raporcie, poza słuchaczami i słuchaczkami radia Maryja nie było "żadnej grupy wiernych, którzy byliby szczęśliwi i zadowoleni z Kościoła".
Siostra tłumaczy także, dlaczego księża tak chętnie w ostatnich latach chodzili pod rękę z politykami.
Moim zdaniem duża część kleru robi to jednak raczej z przekonania, że Kościół musi mieć coś do powiedzenia w państwie, mieć wpływ na opinię publiczną. Dla dobra społeczeństwa. Wielu duchownych naprawdę myśli, że takim działaniem "zbawi" naród - wyjaśnia dziennikarce GW.
W udzielonym wywiadzie siostra mówi wprost: "Idziemy po równi pochyłej" i dodaje, że postępuje "destrukcja wspólnoty Kościoła, z którą mieliśmy do czynienia dotąd".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.