Krystyna Mikke (przedstawiająca się niekiedy także innym nazwiskiem, po mężu) ujawniła wiele informacji o Januszu Korwin-Mikke w książce Marcina Kąckiego pt. "Chłopcy. Idą po Polskę".
Czytaj także: Dostał zakaz wjazdu. Korwin-Mikke "pocałował klamkę"
W opublikowanym przez Newsweek fragmencie publikacji możemy przeczytać, że polityk Konfederacji to "zakochany w sobie mizogin", który jest jednocześnie niezwykle łatwowierny.
Ostatnio, zadzwonił, że potrzebuje adwokata w Anglii, bo uwierzył w jakiś spam, w którym chcieli pieniądze od niego wyłudzić - wskazuje siostra polityka.
Poseł od zawsze miał przebierać w kobietach, grać w brydża i otaczać się niewłaściwymi ludźmi. To oni wywarli tak duży wpływ na Korwin-Mikkego.
Te wszystkie Żółtki, Brauny, ci inni, no skąd on ich bierze? Kiedyś mnie prosił, żebym zajęła się jego sztabem wyborczym. Z kim mam pracować? – spytałam. – Z ludźmi moralnie wątpliwymi? Z tobą, który te bzdury wygadujesz? A on: To bardzo porządni ludzie! No, porządni… Co on chce? Zabłysnąć na tym tle? - pyta kobieta.
Siostra Janusza Korwin-Mikkego podkreśla, że osoby z kręgu polityka są dalekie od wartości, które wpajali im rodzice.
Ci ludzie wokół niego, jakieś faszystowskie zapędy, ten antysemityzm. Skąd to się wzięło? Przecież ojciec wychowywał nas na wrażliwych, tolerancyjnych ludzi. On ratował Żydów! - podkreśla.
Korwin-Mikke mógł być premierem? Tak uważała jego rodzina
Mimo wszystkich negatywnych cech, Krystyna Mikke podkreśla, że jej brat jest niezwykle inteligentną i oczytaną osobą. Uważa, że mógł zrobić o wiele większą karierę. Wraz z matką (i macochą założyciela Unii Polityki Realnej) były dumne z wejścia Janusza Korwin-Mikkego do pierwszego, wolnego sejmu.
Byłyśmy z niego dumne. Gdyby wykorzystał szansę, to może byłby premierem - snuje w domysły kobieta.
Dziś, według siostry polityka, Korwin-Mikke wyróżnia się na tle innych rozmówców. Według niej zdecydowanie przykuwa uwagę i nie jest "bucem".
Czytaj także: Podzielił kibiców. Korwin-Mikke skomentował mecz Świątek
Choć wygadywał bzdury, to na tle tych wszystkich polityków ma jakąś klasę, przykuwa uwagę. Jest przystojny, mówi wyraźnie, uśmiecha się. Cała reszta to o kant d*** potłuc, jakieś buce oderwane od pługa. Gdyby tylko jeszcze mądrze mówił.
Jakie są ich relacje rodzinne? Rodzeństwo nie kontaktuje się za często. Jedna z bohaterek książki podkreśla, że to również efekt ich światopoglądowych rozbieżności. Czuć, że Krystyna Mikke ma wiele żalu do brata.
Jak w szpitalu leżałam, to przyszedł, ale żeby zadzwonić, zapytać, to nie... - wyznaje.
Jednocześnie śmieje się, że niekiedy używa oficjalnie swojego rodzinnego nazwiska. Tak w książce, jak i np... w warsztatach samochodowych.
W warsztacie samochodowym przedstawiam się Mikke, no i co się wtedy dzieje! Wielbią go w takich miejscach, "zawsze głosowałem na pani brata", zniżkę dają. Nawet Wałęsa, jak jeździłam na wywiady, mówił: "No co ten pani brat wyprawia, ale niech go pani pozdrowi…" - kończy kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.