Franek Broda to tzw. "młody, zdolny". Od małego polityka się wokół niego kręciła. Jego wujkiem jest sam Mateusz Morawiecki. Ostatnio zapytany przez dziennikarkę TVN24 o partię rządzącą nie przebierał w słowach.
"Coś w tym PiS-ie jest nie tak"
Pierwszy raz zobaczył, że "coś w tym PiS-ie jest nie tak", jak sam o tym mówi, będąc jeszcze w partyjnej młodzieżówce. Nie spodobało mu się wówczas, że politycy nie chcą edukacji seksualnej w szkołach.
Do dzisiaj na słowo "edukacja seksualna" mają gorączkę i nie chcą dopuścić, że coś takiego ma istnieć - przyznał.
Później zaczął rozumieć sprawy, o których w przeszłości myślał inaczej. Zupełnie zmienił zdanie o osobach LGBT.
Będąc w młodzieżówce PiS-u, byłem święcie przekonany, że to [LGBT - przyp.red.], to jest wręcz sekta. Byłem naprawdę w stanie uwierzyć, że to jest ideologia i jako osoba nieheteronormatywna nie utożsamiałem się ani trochę z LGBT - dodał.
Później poznał innych ludzi i całkowicie się zmienił. Dziś nie żałuje. Organizuje protesty, domaga się odwołania ministra Przemysława Czarnka i jest aktywistą LGBT.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.