Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w programie "Woronicza 17" na TVP Info. Janusz Korwin-Mikke był gościem Michał Rachonia i uczestniczył w rozmowie dotyczącej sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Poseł wypowiedział się na temat budowy muru.
Jeżeli mamy utrzymywać 3 tys. ludzi na granicy, to taniej jest postawić mur i utrzymywać 300 - stwierdził Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke wysnuł również śmiałą hipotezę dotyczącą uchodźców. Zdaniem posła osoby te przylatują z Iraku i Syrii na Białoruś, a następnie mieszkają w luksusowych hotelach. Lider KORWiN jest przekonany, że na granicę z Polską dostają się z pomocą przewodnika.
Poza tym jest to bardziej humanitarne (...) migranci przylatują samolotami z Iraku i Syrii i mieszkają w luksusowych hotelach na Białorusi, po czym są prowadzeni przez specjalnych przewodników na granicę (...) Tu nie ma nikogo z Afganistanu, bo kobiety tam kochają, że za próbę gwałtu jest kara śmierci i nie uciekają – powiedział polityk.
Janusz Korwin-Mikke stanął również w obronie Aleksandra Łukaszenki. Stwierdził, że "to polskie władze wepchnęły Łukaszenkę w objęcia Putina". Zdaniem posła jak dotąd prezydent Białorusi był dla nas bardzo życzliwy.
Trzeba było nie drażnić prezydenta Białorusi, to jest skandal. Łukaszenka był dla Polski bardzo życzliwy. Przez Polskę, która działała na zlecenie USA będziemy mieć rosyjskie wojska przy granicy z Polską - powiedział Korwin-Mikke.
Poseł poruszył również temat Związku Polaków na Białorusi. Korwin-Mikke nie wahał się i stanowczo skrytykował jego działania. Jego wypowiedź zdecydowanie nie spodobała się Michałowi Rachoniowi. Prowadzący zwrócił się do polityka, aby nie wypowiadał się w ten sposób i przypomniał mu, że "Andżelika Borys i Andrzej Poczobut od wielu miesięcy przebywają w ciężkich warunkach w więzieniu".
Pan dobrze wie, jaka jest charakterystyka reżimu białoruskiego i jak działa KGB. Rozumiem, że pan odgrywa teatr, że to jest pomysł polityczny, tylko bardzo proszę, żeby pan tego nie robił kosztem ludzi, którzy płacą za swoje działania życiem i zdrowiem – apelował dziennikarz TVP.
"To jest żart polityczny zagrażający Polsce"
Wypowiedź Korwina-Mikke nie była obojętna dla reszty gości. Słowa posła szczególnie zdenerwowały Dominika Tarczyńskiego, który stwierdził, że to właśnie przez takie wypowiedzi 79-latek nigdy nie wszedł w skład rządu. W kontrze lider KORWiN nazwał Zjednoczoną Prawicę "rosyjską agenturą".
Zawsze tak jest, że jak Konfederacji rośnie poparcie, to wychodzi Korwin-Mikke cały na biało i opowiada tak haniebne rzeczy. Dlatego przez 30 lat odkąd jest w polityce nigdy nie był i nie będzie w rządzie. To jest żart polityczny zagrażający Polsce – powiedział europoseł Tarczyński.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.