W sieci opublikowano nagrania z granicy polsko-białoruskiej. Widać na nich grupę młodzieży idącą w stronę żołnierzy. Młodzi ludzie krzyczą "je*** mur", następnie całą grupą podchodzą do wojskowych. - Wyp***** - takie słowa kierowane są do polskich wojskowych. Nagrania nie publikujemy ze względu na wszechobecne w nim wulgaryzmy.
Między młodzieżą i żołnierzami wywiązuje się dyskusja. Ci drudzy starają się uspokoić sytuację. To jednak na nic się zdaje. Dochodzi do przepychanek. Żołnierze świecą latarkami po twarzach młodych osób. Dlatego też na nagraniu widać je wyraźnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na kolejnym filmie widać z kolei, jak grupa przede wszystkim młodych dziewczyn krzyczy "je*** psy". Jedna z nich ma pochodnię. Kolejna pokazuje środkowy palec w kierunku żołnierzy. Na koniec jedna z nich zdejmuje bieliznę i prezentuje swoje pośladki skierowane do żołnierzy. - D*** pokazuje - śmieje się jeden z wojskowych, który nagrywał całe zajście.
Awantura na granicy polsko-białoruskiej. Sprawą zajmuje się policja
Zapytaliśmy przedstawicieli Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych o komentarz do tej sprawy. Jak się okazało, taki incydent na granicy polsko-białoruskiej miał rzeczywiście miejsce, a skandalicznym zachowaniem młodzieży zajęła się policja.
Zdarzenie miało miejsce około północy w nocy z soboty na niedzielę w okolicach miejscowości Wyczółki w powiecie siemiatyckim. Jak widać na nagraniu, na drodze żołnierzy stanęła grupa osób. Gdy policjanci udali się na miejsce, nie było już nikogo. Na drugi dzień przyjęliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Przesłuchaliśmy 16 żołnierzy i ich dowódcę. Z ich relacji wynika, że doszło do znieważenia funkcjonariuszy publicznych. W stosunku do jednego żołnierza, który został opluty i oblany piwem przez jedną z uczestniczek zdarzenia, policjanci będą czynili ustalenia w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej - mówi nam podinspektor Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Policja cały czas prowadzi czynności, które polegają m.in. na identyfikacji osób znajdujących się na nagraniach. Mundurowi mają już pewne informacje, kim byli agresorzy i z jakiej posesji wyszli na drogę, na której spotkali żołnierzy. Nie wiadomo, czy młodzi ludzie byli pod wpływem alkoholu lub środków psychotropowych. Czynności są w toku.
Zobacz także: Ostrzeżenie znad Bałtyku. "Może zaatakować człowieka"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.