O sprawie pisaliśmy we wtorek, 1 października. Korespondent BBC Frank Gardner wrzucił na platformę X zdjęcie z samolotu linii LOT lecącego do Warszawy. Mężczyzna z niepełnosprawnością musiał czołgać się do toalety, bowiem na pokładzie maszyny nie było wózka inwalidzkiego. Sprawa wywołała falę oburzenia w mediach społecznościowych.
Jest nam bardzo przykro z powodu doświadczeń, jakie pan Frank Gardner napotkał podczas swojego ostatniego lotu z nami. Bardzo przepraszamy za dyskomfort spowodowany brakiem wózka inwalidzkiego na pokładzie - odpowiedzieli na nasze pytanie przedstawiciele biura prasowego LOT.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Linia lotnicza przyznała, że wózki inwalidzkie są są dostępne na pokładzie samolotów dalekodystansowych typu Boeing 787 Dreamliner. Trwają prace, aby znajdowały się one także na wyposażeniu samolotów krótkodystansowych. - Głęboko żałujemy niedogodności, jakich doświadczył pan Gardner, i szczerze przepraszamy za spowodowany stres - oświadczył LOT.
Skandal w samolocie LOT. Wysłali przeprosiny."Nie usłyszałem ani słowa"
Frank Gardner zabrał po raz kolejny w sprawie skandalu. Jak napisał, LOT wysłał przeprosiny, ale nie dotarły one bezpośrednio do niego.
LOT, polska linia lotnicza, która odmawia niepełnosprawnym pasażerom możliwości skorzystania z toalety na swoich lotach europejskich, wysłała list z przeprosinami do BBC Breakfast, nie do mnie. Ale to nie jest jednorazowy przypadek, zrobili to samo w maju, po prostu nie jadłem i nie piłem przed lotem z nimi - napisał z przekąsem dziennikarz.
Zobacz również: Zapytała o oscypka. Góralka: Ale pani żartuje czy na serio pyta?
Warto zauważyć, że Garnder nie jest raczej stałym bywalcem w studiu "śniadaniówki", bowiem zajmuje się zawodowo tematami dotyczącymi m.in. wojny z terroryzmem. Zapytany przez jednego z komentujących, dlaczego nie dostał osobistych przeprosin, korespondent BBC stwierdził: "Nie usłyszałem od nich ani słowa".
Czytaj również: Poważny wypadek turysty z Arabii. Przyleciał specjalny samolot