Skandal na Śląsku. Proboszcz z Łubowic miał konto na portalu randkowym

Mieszkańcy miejscowości Łubowice pod Raciborzem przeżyli spory zawód! Okazało się bowiem, że proboszcz parafii w Łubowicach miał konto na aplikacji randkowej. Sprawą zajmuje się opolski sąd diecezjalny.

Zdjęcie ilustracyjne.Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © Pixabay

W parafii w Łubowicach pod Raciborzem doszło do skandalu. Proboszcz został przyłapany na korzystaniu z aplikacji randkowej. Choć początkowo zaprzeczał, ostatecznie przyznał się do posiadania konta.

Wierni, zaniepokojeni sytuacją, zgłosili sprawę do biskupa. Kuria również zainteresowała się tematem. Proboszcz złożył pisemną rezygnację i został zawieszony w posłudze.

"Kiedy doszło do konfrontacji z proboszczem, on też tutaj wobec nas zaprzeczał, tak jak wobec parafian, że to nie jest jego profil [...] W niedzielę (26 stycznia), już oficjalnie - i biskupowi, i parafianom - proboszcz przyznał się, że to jednak autentyczny profil, że należał do niego - przekazał portalowi wydarzenia.interia.pl rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu ksiądz Joachim Kobienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nawet 1000 zł". Polacy mówią, ile wkładają do koperty na kolędę

Obecnie sprawą zajmuje się sąd diecezjalny w Opolu. Były proboszcz wyraził skruchę i chęć odpokutowania. Nie wróci już do Łubowic, gdyż stracił zaufanie parafian.

Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość księdza. Jego dalsze losy zależą od wyników postępowania sądowego. Rzecznik Kurii Diecezjalnej w Opolu, ksiądz Joachim Kobienia, podkreśla, że zgorszenie wśród parafian jest duże.

Wszystko będzie zależało od tego, co pojawi się w trakcie wyjaśniania sprawy. Były proboszcz na pewno nie wróci już do Łubowic. To jest wykluczone, ponieważ powstało zgorszenie wobec parafian, ale przede wszystkim stracił ich zaufanie tym zaprzeczaniem, że to jednak nie jest on. Nie miałby też już autorytetu w oczach parafian. Trudno jest powiedzieć, jaka będzie przyszłość księdza - relacjonował rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu w rozmowie z portalem wydarzenia.interia.pl.
Wybrane dla Ciebie
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Ukraiński wywiad publikuje nagranie. Desperacja rosyjskich żołnierzy
Ukraiński wywiad publikuje nagranie. Desperacja rosyjskich żołnierzy
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę