W środę wieczorem na antenie TVP1 wyemitowano dokument Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało". Film przedstawia sprawę sopockiego lokalu Zatoka Sztuki, w którym przed laty miało dochodzić do gwałtów na nastolatkach. To odpowiedź telewizji publicznej na głośne produkcje braci Sekielskich o pedofilii w Kościele "Tylko nie mów nikomu" i "Zabawa w chowanego".
W filmie pojawiają się odniesienia do osób znanych z polskiego show-biznesu. Według przedstawianych wydarzeń, wielu celebrytów to bywalcy lokalu. W filmie wymieniono m.in. Kubę Wojewódzkiego wraz z partnerką, Borysa Szyca, Adama "Nergala" Darskiego, Radosława Majdana, Piotra "Liroya" Marca, Natalię Siwiec czy Blankę Lipińską. Choć nie przedstawiono żadnych dowodów, film sugerował, że wspomniane osoby miały świadomość, że w lokalu dochodziło do prostytucji, przemocy i czynów pedofilskich.
Zobacz także: Adam Bielan: nie ma potrzeby wyświetlać filmu braci Sekielskich "Zabawa w chowanego" w Parlamencie Europejskim
Dokument Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" wywołał skandal. Celebryci protestują
Polskie gwiazdy zarzucają Latkowskiemu kłamstwa i manipulacje. Niektórzy planują już konkretne działania. W sprawie wypowiedział się Kuba Wojewódzki, który zamierza rozpocząć proces sądowy. Swoje słowa kieruje do reżysera filmu.
W sposób haniebny i kłamliwy starałeś się wmieszać zarówno mnie jak i bliską mi osobę w brutalną aferę kryminalną Zatoki Sztuki. Próba przekonania świata, że bywając tam stawałem się uczestnikiem tamtejszych patologii tudzież ich cichym wspólnikiem to absurd i zwykłe przestępstwo. Przez lata bywałem też w budynkach TVP1, co nie czyni ze mnie waszego wspólnika, kłamcy, lokaja władzy i aferzysty - napisał Wojewódzki na Facebooku.
Głos zabierają także kolejni celebryci, których nazwiska pojawiły się w dokumencie. Radosław Majdan oświadczył, że jest zbulwersowany próbą wplątania go w aferę kryminalną w Zatoce Sztuki i oczekuje sprostowania. Sportowiec także wydał oświadczenie na Facebooku.
Pan Sylwester Latkowski w sposób kłamliwy i bez żadnych podstaw wplątał mnie w tak bulwersującą sprawę. Zakładam, że wymienienie mojego nazwiska w trakcie łączenia na żywo po emisji filmu wynikało z rozemocjonowania i stanowiło oczywistą pomyłkę - napisał Radosław Majdan.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.