Sytuacja, w której przedstawiciel kościelnej organizacji dokonuje apostazji należy do rzadkości, dlatego wiadomość o tym, że wicedyrektor białostockiego Caritasu wystąpił z Kościoła katolickiego wstrząsnęła opinią publiczną.
O swojej decyzji Sebastian Wiśniewski opowiedział w mediach w dwa miesiące po formalnym odejściu z Kościoła. Powody swojej decyzji ujawnił w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Wyborczej".
Jako jedne z ważniejszych przyczyn swojej decyzji o apostazji, Sebastian Wiśniewski wymienił "karygodne zachowania duchownych Kościoła katolickiego o wymiarze globalnym i lokalnym oraz ich wybiórcze nauczanie o moralności i prawdach objawionych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W zasadzie wszystko to, co Kościół katolicki wskazuje jako grzechy główne, czyli: pychę, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew oraz lenistwo - wyjaśnił w rozmowie z GW.
Czytaj także: Chciała dokonać apostazji. Tym straszył ją ksiądz
Sebastian Wiśniewski, który posiada wykształcenie teologiczne zaznaczył też, że pomocne w podjęciu przez niego decyzji było uświadomienie sobie, że "Kościół nie jest drogą do świętości, lecz korporacją". Zaznacza też, że apostazja nie jest jego całkowitym odejściem od wiary. Po odejściu z Kościoła Rzymskokatolickiego przyjął chrzest w Trzecim Zborze Chrześcijan Baptystów RP "Wspólnota Dobrej Nadziei" w Białymstoku.
Wprost także odniósł się do działań placówki, w której pracuje od 16 lat.
Jeden z jej dyrektorów nawet chwalił się, że gdyby nie różnego rodzaju klęski, a więc powodzie, trzęsienia ziemi, wojny, "to dawno poszlibyśmy z torbami, a tak interes się kręci" - wspomina Wiśniewski w wywiadzie.
Po skandalu związanym z jego wystąpieniem z KK Wiśniewski przebywa na zwolnieniu lekarskim. I jak tłumaczy na łamach lokalnego "Kuriera Porannego":
Kiedy składałem apostazję ksiądz proboszcz uprzedził mnie, że nie będę mógł pracować w Caritasie. Obecnie prowadzone są działania, aby utrudnić mi pełnienie funkcji. Wyłączono mi służbowy telefon u operatora, przez co mam utrudniony kontakt z pracodawcą. Zostałem również usunięty z zarządu Caritasu Archidiecezji Białostockiej. Pozbawiono mnie funkcji prezesa przedsiębiorstwa społecznego, funkcjonującego przy organizacji - tłumaczy.
Czytaj także: Abp Ryś o decyzji Podsiadły. "Nie do końca rozumiem"