Sprawa objęła zarówno osoby, które twierdzą, że były ofiarami, jak i anonimowe źródła dostarczające dowody przeciwko Al-Fayedowi.
Jedna z byłych pracownic Harrods, anonimowo wypowiadająca się dla BBC Radio 4, oskarżyła kierownictwo sklepu o współudział w poczynaniach Al-Fayeda. Według niej, niektóre osoby z kierownictwa aktywnie pomagały w doprowadzaniu młodych kobiet do sytuacji, które określiła "koszmarem" - informuje "Independent".
Kobieta wspomina, że kiedy miała 21 lat i pracowała na "bardzo niskim stanowisku" w Harrods, została zaproszona do biura Al-Fayeda, gdzie ten zaproponował jej lepszą posadę, pocałował ją, wręczył 300 funtów w gotówce i zapytał, czy ma chłopaka. Kiedy opisała to swojemu przełożonemu, ten zbagatelizował sytuację, mówiąc: "On taki już jest".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z kobiet wyjawiła, że została wykorzystana jako nastolatka w jego apartamencie. Jak przypomina BBC, egipski miliarder jeszcze za życia spotkał się z oskarżeniami o napaść seksualną, ale obecne zarzuty mają bezprecedensową skalę i powagę.
Czytaj także: Zbiorowy gwałt na parkingu. Nowe informacje porażają
Reakcja i oświadczenie Harrods
W odpowiedzi na oskarżenia, Harrods wyraził "całkowite oburzenie" i stwierdził, że zachowania Al-Fayeda były działaniami jednostki, która nadużywała swojej władzy. Firma dodała, że od momentu ujawnienia nowych informacji w 2023 roku, jej priorytetem jest jak najszybsze rozstrzyganie roszczeń bez konieczności długich procesów sądowych.
Osoby zaangażowane w obronę ofiar mają wątpliwości
Bruce Drummond, prawnik reprezentujący 37 domniemanych ofiar, podkreślił na antenie BBC Radio 4, że istnieje "ogromny konflikt interesów" w tym, że Harrods chce rozwiązywać sprawy bezpośrednio z poszkodowanymi. W podobnym tonie wypowiedziała się Maria Mulla, kolejna prawniczka zespołu, która opowiadała o ukrywaniu się kobiet w szafach przed Al-Fayedem podczas jego wizyt w sklepie.
Pajęczyna korupcji i nadużyć w tej firmie była niewiarygodna i bardzo mroczna — przyznał adwokat Bruce Drummond, z zespołu prawnego reprezentującego wiele kobiet, którego słowa przytacza BBC.
W odpowiedzi na zarzuty względem właściciela luksusowej marki firma Harrods stwierdziła, że dzisiaj "to zupełnie inna organizacja niż ta zarządzana przez Al-Fayeda pomiędzy 1985 a 2010 r.". Obecne kierownictwo podkreśla, że dąży do rozstrzygania wszelkich roszczeń jak najszybciej, mając na uwadze dobro kobiet zaangażowanych w sprawę.
Czytaj także: Na jaw wyszły nowe informacje o oprawcy więzionej 30-latki. "Panicznie bała się tego mężczyzny"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.